Justyny Steczkowskiej od lat z powodzeniem utrzymuje się na szczycie medialnej popularności, kreując swój wizerunek nie tylko na koncertowej scenie, ale również w programach telewizyjnych. Nic więc dziwnego, że w ślady słynnej piosenkarki poszła już jedna z jej trzech pociech. 21-letni Leon Myszkowski coraz chętniej daje się poznawać show biznesowemu środowisku.
Niedawno pierworodny wokalistki miał okazję zaprezentować się przed kamerą nie tylko w towarzystwie znanej mamy, ale takżeu pięknej ukochanej. Na czerwonym dywanie podczas Gali Mistrzów Sportu u boku Leona brylowała 25-letnia kosmetolożka, którą młody chłopak poznał na walentynkowej imprezie.
Aktualnie 21-latek przebywa na rajskich wakacjach z drugą połówką, czym pochwalił się w mediach społecznościowych. Zdaje się, że chłopak nie może narzekać na powodzenie, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym (Leon ma na swoim koncie książkę kucharską, a na co dzień realizuje się jako DJ). Nad pozytywnymi cechami swojej pociechy Steczkowska rozpływała się, będąc gościem w studiu "Dzień Dobry TVN":
Lubi jeść, świetnie gotuje. Ma swój charakter i to mocny. Wie, czego chce, dąży do swoich celów, przy okazji jest bardzo zabawny, uroczy, śmieszny, z nim się nie da nudzić. Całkiem nieźle wychowany, w sensie empatii do ludzi, dzielenia się tym, co ma. (...) Ma szeroki gest - wyliczała liczne zalety swojego syna.
Towarzyszący piosenkarce Myszkowski dodał swoje trzy grosze na temat "nastoletniego buntu":
Czy ja się jakoś buntowałem? Ja po prostu nie lubiłem chodzić do szkoły. (...) Wydaje mi się, że w pewnym wieku chodzi się tam dla kolegów, a nie dla nauki - przyznał otwarcie.
Czekacie na rozwój kariery Leona?
Co mają wspólnego "Emily in Paris" i "Gierek"?