Leszek Stanek dzięki udziałowi w Azja Express zdobył popularność i zaistniał w świadomości widzów. Będąc na fali postanowił zawalczyć również o swoją… muzyczną karierę. Tuż po emisji programu pochwalił się efektami pracy nad debiutanckim krążkiem. W promocji dzieła pomaga mu oczywiście TVN. Wygląda jednak na to, że nie marzy o wielkiej, światowej popularności. Na planie swojego drugiego teledysku powiedział nam, że jego muzyka nadaje się bardziej do słuchania w samochodzie, niż na Eurowizję.
Chcemy wrócić do kwintesencji tego, czym powinien być wideoklip. Chcę łączyć muzykę z doświadczeniem teatru i sztuką performance'u. Na Eurowizję się nie czuję i na Opole też nie. To taka fajna muza do jazdy samochodem.