Choć wnioskując po aktywności w mediach społecznościowych Anny Lewandowskiej można odnieść wrażenie, że w jej przypadku macierzyństwo to sama przyjemność, świeżo upieczona mama Laury przyznaje, że rzeczywistość wcale nie jest perfekcyjna. Od kiedy jedna z najpopularniejszych celebrytek powitała na świecie kolejną pociechę, 31-latka nie ma nawet chwili dla siebie, całą uwagę poświęcając córkom. Lewandowska ubolewa też nad faktem, że nie może w pełni wrócić do treningów i na razie musi zadowolić się jedynie ćwiczeniami wzmacniającymi mięśnie dna miednicy.
Mimo wielu wyrzeczeń (jednym z nich niewątpliwie jest sen) gwiazda bez dwóch zdań świetnie odnajduje się w roli matki. Lewa ceni sobie rodzinne życie na tyle, że nie zależy jej już - aż tak bardzo - na sześciopaku i może skupić się na zacieśnianiu więzów z pociechami. Celebrytka odnalazła nawet sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym i od jakiegoś czasu trenuje z zaledwie trzyletnią Klarą.
Jako że trenerka personalna już dawno udowodniła, że świetnie sobie radzi z godzeniem wielu obowiązków, żona Roberta myśli już o kolejnej rewolucji w życiu. W niedzielę na profilu gwiazdy pojawiło się zdjęcie, na którym Lewandowska pozuje z mężem i dużym psem.
Słodziak. Kiedyś będziemy mieć pieska - zapowiedziała Ania.
Nie trzeba było długo czekać, żeby pod postem pojawiła się lawina komentarzy, w których internauci przekonywali Lewą do podjęcia tej poważnej decyzji.
"To będzie przepiękna rodzinka w komplecie", "Świetny pomysł! Psy to najlepsi przyjaciele człowieka i do tego pomagają w wychowywaniu dzieci", "Cudowny obrazek. Rodzina idealna" - pisali.
Oprócz tego Lewa postanowiła uczcić pierwszy miesiąc życia Laury, publikując na InstaStory fotografię, na której widać malutkie stópki obu córek.
Słodko?