Choć dziś może pozwolić sobie na wszystko i posiada status jednej z największych rodzimych gwiazd, Anna Lewandowska nie miała przeszłości usłanej różami. Trenerka sporadycznie udziela wywiadów na temat życia prywatnego i otwiera się na temat trudnego dzieciństwa. Będąc gościnią podcastu "WojewódzkiKędzierski", sportsmenka powróciła pamięcią do momentu, zanim stała się sławna, a jej rodzina była w słabej sytuacji materialnej.
Anna Lewandowska wróciła pamięcią do trudnego dzieciństwa. Wspomina czas, gdy opuścił ją ojciec
Dość mroczny okres w dzieciństwie Anny rozpoczął się, gdy w domu zabrakło rodzica. Bogdan Stachurski opuścił matkę trenerki w 2000 roku. Lewandowska miała wtedy zaledwie 12 lat i przez długi czas nie potrafiła wyzbyć się żalu do ojca. Prowadzący rozmowę zapytali gwiazdę, jak sobie z tym poradziła. Żona Roberta Lewandowskiego przyznała, że trudno mówić jej o beztroskim dzieciństwie, lecz traumatyczne przeżycia znacznie ją wzmocniły i zmotywowały do osiągania celów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsza myśl, która mi się nasuwa, to bycie silniejszym i bycie ojcem rodziny. Byłam takim trochę tatą. Moja mama była bardzo silną kobietą, ale wzięłam na siebie to, że wiedziałam, że jeśli zarobię pierwsze pieniądze, to oddam je mamie i bratu - wspominała Lewandowska.
Anna Lewandowska zdradziła, w którym momencie wybaczyła ojcu
Kolejnym trudnym momentem w życiu Anny Lewandowskiej była utrata ciąży, o której zdradziła opinii publicznej dopiero kilka miesięcy temu. Okazuje się, że właśnie wtedy sportsmenka poczuła potrzebę wybaczenia ojcu. Jak wyznała w podcaście "WojewódzkiKędzierski", na ten krok zdecydowała się, uczestnicząc w mszy w swojej intencji.
Nie chciałabym zbyt dużo mówić o tacie, bo nie chce mu zrobić przykrości. To też kosztuje go wiele emocji. Taki moment przełomowy był wtedy, gdy byłam z bliskimi mi osobami w kościele na mszy o uzdrowienie. Byłam w intencji pomodlenia się, żeby mieć dziecko. Nie wiem dlaczego, ale z moich ust wypłynęły słowa "tato, wybaczam ci". Wyszłam z kościoła i napisałam to do taty. On mi odpowiedział: "dziękuję, czekałem na to każdego dnia". Półtora miesiąca później byłam w ciąży - oznajmiła sportsmenka.
Spodziewaliście się po Annie takiego wyznania?