W nocy ze środy na czwartek do Sejmu wpłynął kontrowersyjny projekt autorstwa posłów PiS, który zakłada nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Zmiany zarekomendowano w punktach dotyczących przyznawania koncesji, co zdaniem dziennikarzy i mediów jest próbą uderzenia w grupę TVN, której zgoda na nadawanie wkrótce wygasa.
Drażliwa kwestia ewentualnego nieprzyznania grupie TVN nowej koncesji wzbudziła w mediach ogromne kontrowersje. Do pomysłu posłów PiS, których przedstawicielem jest Marek Suski, krytycznie odnoszą się niemal wszyscy, a wszystkiemu przyglądają się już zagraniczne media. Sprawę skomentowała już nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka i nazwała ten ruch "instrumentalną próbą wywarcia wpływu".
Zobacz także: Kinga Rusin komentuje nowy podatek dla mediów i uderza w PiS: "Na naszych oczach atakowane są FILARY WOLNEGO PAŃSTWA"
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że wolne media stanowią istotny filar każdego demokratycznego państwa. Zachodzą więc realne obawy, że PiS chce w ten sposób uciszyć jakąkolwiek krytykę pod adresem rządu, jednak sam Marek Suski nie zamierza tego przyznać wprost. Poseł PiS twierdzi po prostu, że potrzeba doprecyzowania przepisów w tym zakresie.
To jest ustawa, która w gruncie rzeczy doprecyzowuje przepisy, które obowiązują, i to jest ustawa, która spowoduje równość podmiotów krajowych i zagranicznych - usiłuje tłumaczyć Suski.
Nie wyjaśnił jednak klarownie, czemu taki pomysł padł akurat teraz i dlaczego został złożony pod osłoną nocy. Padło oczywiście pytanie o dziwną zbieżność czasową, jednak współpracownik Jarosława Kaczyńskiego stwierdził jedynie, że chce "chronić Polskę przed możliwością wejścia podmiotów z krajów, które są nam wrogie". Na pytanie o to, dlaczego projekt wpłynął akurat teraz, Suski odpowiedział:
A dlaczego nie? Każdy moment dla kogoś, kto nie lubi tego rodzaju przepisów, będzie zły. (...) Co zrobi TVN, to ja nie wiem - wypalił.
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że posłowie opozycji wypowiadają się o "Lex TVN" PiS-u niezwykle krytycznie. Pomysł skrytykował nawet koalicjant PiS, Jarosław Gowin, który w rozmowie z TOK FM przyznaje, że "cokolwiek sądzimy o stacji TVN, to ona jest ważnym elementem pluralizmu mediów", a projekt nie był z nim konsultowany.
Niezwykle entuzjastycznie zareagowała z kolei Joanna Lichocka - posłanka PiS, która swego czasu zasłynęła z wulgarnego "gestu" w Sejmie pod adresem opozycji, a teraz także osoba podpisana pod wspomnianym projektem. W jej rozmowie z portalem Wirtualne Media padła nawet ironicznie fraza "reeuropeizacja mediów", co teraz Lichocka nazywa "żartem". Podejrzewamy jednak, że nikomu nie jest do śmiechu.
Zażartowałam sobie. Chodzi o to, żeby podmioty spoza Unii Europejskiej nie mogły zdominować polskiego rynku medialnego - zapierała się.
Liczni dziennikarze i publicyści zwracają uwagę, że pomysł odmówienia wydania TVN koncesji jest potencjalnym zamachem na wolne media w Polsce. Nie jest bowiem tajemnicą, że stacja jest największą (i przez to także najgroźniejszą) alternatywą dla tzw. mediów narodowych, w których panuje przekaz całkowicie podporządkowany rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Nie brak opinii, że próba wyeliminowania TVN-u z rynku byłaby więc de facto próbą pacyfikacji polskiej demokracji i wolności słowa.
Dziś idą po TVN. Jutro przyjdą po pozostałych. Szokujące jest, jak wprost autorytarne kroki robi ta władza, zasłaniając się przy tym wielkimi, pięknymi słowami i symbolami - pisze Bartosz Węglarczyk na Twitterze.
Taka ustawa to wojna z USA, bo oznacza chęć wywłaszczenia lub przynajmniej wymuszenia sprzedaży przez Amerykanów wielkiej firmy, jaką jest TVN - mówi członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun, cytowany przez Onet.
Dzisiaj to kolejny krok, którego jeżeli nie zatrzymamy, to obudzimy się w państwie, które będzie musiało wyłączyć wszystkie kanały, które mówią innym językiem niż Kaczyński, innym językiem niż Morawiecki, innym językiem niż Zjednoczona Prawica - podkreślał w czwartek w Sejmie poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.
W końcu sprawę projektu ustawy, który może odebrać TVN koncesję, skomentowała sama stacja. W krótkim oświadczeniu udostępnionym w mediach społecznościowych przyznano, że zarząd traktuje to jako "próbę ograniczenia wolności mediów", jednak nie zamierza ulegać wpływom i nie ugnie się pod naciskami posłów PiS.
Dla TVN najważniejsi są widzowie i ich prawo do rzetelnej, sprawdzonej informacji. To w ich imieniu nasi dziennikarze zadają pytania i od ponad 20 lat patrzą na ręce każdej władzy. W nocy przedstawiono projekt ustawy, którym usiłuje nam się zamknąć usta, a widzów pozbawić prawa do wyboru. Pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów. Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami i pozostaniemy niezależni, działając w imieniu naszych widzów - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Zgodnie z informacjami mediów, koncesja TVN wygasa pod koniec września tego roku.
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!