W 2019 roku ruszył autorski projekt niejakiego Stuarta Burtona, znanego w sieci jako Stuu. 28-latek jest twórcą i pomysłodawcą "Teamu X" - składającej się z kilku youtuberów ekipy, która celem nagrywania ze wzmożoną aktywnością, zamieszkała wspólnie w podwarszawskiej willi. Choć pierwotnie żyjący z publikowania w serwisie YouTube uczestnicy projektu mieli spędzić wspólnie dwa lata, zdaje się, że dni "teamu" są policzone.
Bez wątpienia najwięcej kontrowersji wzbudza osoba Marcina Dubiela. 23-latek zasłynął między innymi obdarowaniem butami od Kanyego Westa bezdomnego czy łamaniem przepisów drogowych. Jednak w pamięci większości z pewnością zapisał się za sprawą wyśmiewania urody afrykańskiego chłopca.
Choć skompromitowany youtuber miał nawet opuścić willę, udało mu się odkupić winy i ku zdziwieniu większości, wciąż należy do "Teamu X". Ostatnio plotkowano zaś o wycofaniu się z projektu innej uczestniczki. Lexy Chaplin kilka tygodni temu opuściła współmieszkańców i wróciła do domu rodzinnego, skąd nagrywana jest większość jej najnowszych filmików. W środę 20-latka w końcu uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła, jak wygląda sytuacja.
Nagrywam to już ósmy raz, bo się denerwuję… Anyway! - zaczęła Chaplin, przeplatając w swoim stylu polski angielskim.
Niektórzy z Was już podejrzewają, ale chciałam to oficjalnie powiedzieć: Odchodzę z "Teamu X" - wyznała na InstaStories.
Choć posiadaczka prawie miliona followersów miała pewne trudności ze skleceniem zdania, w końcu udało się jej wytłumaczyć powody tak radykalnej decyzji:
Na początku chcę bardzo podziękować Stuartowi, że wziął mnie do tego projektu. Będę Ci wdzięczna do końca życia - podziękowała Stuu i dodała:
Odchodzę, bo ostatnio się nie czułam tam najlepiej. Mój rozdział tam się po prostu skończył… Coś się kończy, coś zaczyna - wyznała krótko.
Trzymam kciuki za "Team X", żebyście się dalej rozwijali, żeby była dobra atmosfera… I to nie jest tak, że w momencie jak pojechałam do domu, to odłączyłam się od teamu. Dopiero będąc w domu, stwierdziłam, że tak będzie lepiej dla wszystkich, jeśli odejdę - zapewniła w instagramowym oświadczeniu, by następnie zdradzić plany na przyszłość, a raczej ich brak:
Sama nie wiem co dalej. Oddaję to wszystko w ręce Boga. Co ma być, to będzie, na razie nie mam planu.
Domyślacie się, czemu Lexy w willi "nie czuła się najlepiej"?