Lexy Chaplin to niewątpliwie jedna z większych postaci polskiego internetu. 25-latka, która wybiła się przez Team X, nie jest już jednak zwykłą influencerką czy youtuberką. W ostatnim czasie sprawdza się nie tylko w roli zawodniczki freak fightów, ale i włodarza Clout MMA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lexy Chaplin opowiedziała o randce z synem milionera. Urwał się jej film
Mimo z pewnością natłoku obowiązków Lexy Chaplin wciąż raz na jakiś czas stara się opublikować coś w serwisie YouTube, na którym zgromadziła ponad milion subskrybentów.
W czwartek, po kilkutygodniowej przerwie, na jej kanale pojawił się nowy film zatytułowany "poszłam na randkę z synem milionera (ryczałam po)". W 25-minutowym wideo gwiazdka wykonuje sobie makijaż, w tle opowiadając historię sprzed kilku lat. Zaczęła od pierwszej randki z mężczyzną, którego na potrzeby nagrania nazwała Kubą.
(...) Umówiliśmy się do kina. I nie wiem czemu, on kazał mi płacić w tym kinie. (...) Nie mam problemu z płaceniem, ale na pierwszej randce fajnie jest, jak chłop płaci. To on mnie zaprosił. Stoję przy tej kasie, jest czas płacenia, a ja mam 80 złotych na koncie. To były takie czasy, że ja nie zarabiałam jeszcze nic, a musiałam oddawać ogromny procent. Byłam biedna, bardzo biedna - wspomina pierwsze romantyczne spotkanie z synem milionera.
Po "nudnym" seansie w kinie Lexy i jej tajemniczy towarzysz udali się na imprezę fashion, a następnie do jednego ze stołecznych klubów. Po spędzeniu tam dłuższej chwili przenieśli się do apartamentu Kuby.
Jesteśmy w klubie. Chłop, myślę, że wydał kilka tysięcy na alkohol tam. (...) I potem impreza przeniosła się do niego do mieszkania. (...) Jesteśmy u niego na chacie. Jest minidomówka. Jego mieszkanie - super fancy. (...) Jesteśmy na tej domówce, fajnie się bawimy i nagle mi się urwał film - opowiada rozemocjonowana.
Całe szczęście nie stała się jej tam krzywda. Chaplin mówi nawet, że syn milionera się nią "dobrze zaopiekował".
Budzę się rano, jestem sama ja u niego w mieszkaniu, nie ma nikogo innego. Ja leżę u niego w łóżku, ubrana, on leżał obok. I zaczęłam panikować, bo nie wiem, co się dzieje, nie pamiętam, jak znalazłam się w tej sytuacji. On się obudził, zaczął mnie uspokajać, że wszystko fajnie, że o mnie zadbał i że nic się nie działo. W każdym razie on się mną dobrze zaopiekował. Oglądaliśmy bajki i jedliśmy pad thaia - dowiadujemy się.
Lexy Chaplin wspomina czasy, gdy nie miała pieniędzy. Polały się łzy
To jednak nie był koniec stresujących sytuacji. Influencerka wspomina, że nie miała pieniędzy i nie chciała, by jej majętny kolega się o tym dowiedział. Postanowiła więc go okłamać.
Jest czas zbierać się do domu. Wstaję i patrzę, że nie mam pieniędzy na ubera. On mieszkał w centrum Warszawy, a ja musiałam dojechać do Konstancina. Uber kosztował 50-60 złotych, a ja miałam 20. Chciałam skłamać, że zamówiłam ubera i uber stoi na dole, i po prostu wyjdę na dół, zadzwonię do mamy, pojadę transportem miejskim. Mówię mu, że ja się zbieram, a on: "Czekaj, odprowadzę Cię". Było mi strasznie głupio powiedzieć mu, że nie mam wystarczająco pieniędzy na koncie. (...) To, że on jest synem milionera i jeździ bentleyem, nie pomagało - ubolewa, podkreślając, że już wtedy mogła się pochwalić całkiem dużymi liczbami w social mediach.
(...) Zjeżdżamy na dół, a tam nie ma ubera, on się pyta, gdzie ten uber, a ja zaczynam coś wymyślać, byle co - kontynuuje opowieść. (...) I nagle znikąd wychodzi jakiś jego znajomy i zaczynają gadać. Pomyślałam, że to jest moja chwila i pobiegłam za róg. Już miałam gdzieś jego propozycje. Stanęłam pod jakimś mostem i zaczęłam płakać - wraca wspomnieniami i tłumaczy się: Głupia sytuacja, emocje. Tak przykro mi się zrobiło i wstyd. Zadzwoniłam do mamy i opowiedziałam jej. Mama przelała mi więcej pieniędzy i zamówiłam sobie ubera do domu - kwituje.
Współczujecie Lexy przejść?
Przypominamy: Lexy Chaplin wspomina traumatyczne rozstanie z Marcinem Dubielem: "NIE CHCIAŁO MI SIĘ ŻYĆ"! Pomogła jej modlitwa do Maryi...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo