Afera "Pandora Gate" wstrząsnęła polskim internetem. Każdego dnia na jaw wychodzą nowe, szokujące informacje dotyczące tzw. afery pedofilskiej. Sprawą zainteresowali się już politycy oraz prokuratura.
Afera "Pandora Gate". Lexy znów zabrała głos
Po głośnym filmie Sylwestra Wardęgi coraz więcej osób, głównie powiązanych ze Stuu, wywoływanych jest do tablicy. Jedną z nich była Lexy Chaplin - topowa influencerka, która pracowała i mieszkała ze Stuartem Burtonem w Teamie X. Była też dziewczyną Marina Dubiela. Lexy w swoim "oświadczeniu" wyznała, że słyszała plotki o przeszłości Stuu, ale z tymi informacjami nigdy nic nie zrobiła, ponieważ nie miała żadnych dowodów.
Słowa te sprawiły, że Chaplin znalazła się w ogniu krytyki. Podczas wczorajszej konferencji MOVE internauci na czacie na żywo wyrazili swoje zdanie na temat dalszego uczestnictwa influencerki w zawodach. Prosili, by natychmiast została wyrzucona z federacji, ponieważ - ich zdaniem - miała mieć wiedzę, z którą nic nie zrobiła, co oznacza, że mogła kryć zarówno Stuu, jak i Dubiela.
Lexy postanowiła więc w piątek wieczorem wydać kolejne oświadczenie. Jak wyznała, nigdy nie miała wiedzy, by publicznie poruszać ten temat. Nigdy nie miała też żadnych potwierdzonych informacji ani dowodów. Wyznała także, że o krążące plotki wprost zapytała Stuu. Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył.
(...) Nigdy nie miałam żadnych dowodów. Było mi ciężko uwierzyć w obrzydliwe "plotki". A jak kiedyś zapytałam Stuarta, to zaprzeczył. Co miałam robić? Przypominam, że od odejścia Stuu z internetu, był osobą idealizowną przez wszystkich internautów. Nikt nie mógł powiedzieć na niego złego słowa. A na pewno nie było opcji, żeby oskarżyć go o coś takiego bez najmniejszego dowodu. Zostałoby to uznanie za pomówienie.
Wierzycie jej?