"Pandora Gate" zatacza coraz większe kręgi. Internauci szeroko komentują postawy nie tylko głównych zamieszanych, czyli Stuarta Burtona i Marcina Dubiela, ale też innych influencerów, którzy mieli w swojej karierze jakiekolwiek powiązania z tą dwójką. Pech chciał, że to właśnie Stuu pomógł wybić się Lexy Chaplin, a Marcin Dubiel przez jakiś czas był jej chłopakiem.
Lexy Chaplin walczy o dobre imię
Te dwie okoliczności wystarczały, żeby część internautów zaczęła sugerować, jakoby Chaplin kryła Stuu. Nie ma na to jednak żadnych dowodów, co potwierdziły władze federacji Move. Mimo to Lexy i tak przechodzi poważny kryzys wizerunkowy. Straciła już współpracę z firmą Deynn, rozpętując przy okazji dramę na Instagramie, a każdego dnia mierzy się z oskarżeniami internautów o to, że nie poinformowała wcześniej odpowiednich osób o zachowaniach byłego kolegi.
Ostatnio Lexy raz jeszcze zabrała głos. Na TikToku ze łzami w oczach mówiła, że nie ma dowodów na to, jakby kryła Stuu. Przyznała, że kiedy inna influencerka - Sukanek - zgłosiła sprawę na policję, sama zapytała Stuarta o jego przeszłość. Miał on zaprzeczyć.
Co jakiś czas Sylwester Wardęga przypomina jednak rozmowę z Lexy Chaplin i Kacprem Błońskim sprzed lat. Debiutujący wówczas influencerzy twierdzili, że internet zmieniłby zdanie o Stuu, gdyby poznał pewne fakty. Widzowie z miejsca "połączyli kropki", uznając, że chodziło właśnie o spotkania z nieletnimi fankami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lexy Chaplin o pierwszy raz o agresji Stuu
Pytania o to pojawiły się pod łzawym nagraniem Lexy na TikToku. 24-latka wyjawiła co tak naprawdę miała na myśli kilka lat temu.
Chodziło o to, że potrafił być agresywny; Był parę razy wybuchowy/agresywny - odpisywała cierpliwie.
Zaskoczeni?