Wieść o śmierci Liama Payne'a wstrząsnęła milionami fanów One Direction na całym świecie. Brytyjski muzyk spadł z trzeciego piętra i wylądował na wewnętrznym dziedzińcu hotelu Casa Sur Palmero w Buenos Aires, co miało miejsce w środę tuż po godzinie 17:00 czasu lokalnego.
Podejrzewa się, że artysta próbował skoczyć z dużej wysokości do basenu. Niestety, mimo natychmiastowej interwencji medyków, akcja ratunkowa się nie powiodła. Sekcja zwłok wykazała, że 31-letni piosenkarz zmarł wskutek "urazów wielonarządowych" oraz "krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego". Badanie potwierdziło złamanie czaszki oraz 24 innych poważnych obrażeń, które doprowadziły do natychmiastowej śmierci.
Informacja o śmierci Liama poruszyła do głębi również członków zespołu, który współtworzył przez 6 lat. Każdy z nich poświęcił tragicznie zmarłemu koledze z boysbandu obszerny wpis na Instagramie. Na ten sam krok zdecydowała się w piątek Cheryl, z którą Payne doczekał się jedynego potomka, 8-letniego Beara. Rozdzierającemu serce postowi towarzyszyło zdjęcie muzyka z synem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od feralnego zdarzenia na jaw co rusz wychodzą kolejne fakty w sprawie. Właśnie wyszło na jaw, że przed tragiczną śmiercią zmagający się z demonami Liam Payne miał napotkać "trudności" podczas pobytu w Buenos Aires. Zanim były członek One Direction wypadł z trzeciego piętra hotelu CasaSur Palermo, 31-latek został ponoć wyproszony z innego hotelu, Palacio Duhau – Park Hyatt Buenos Aires. Tę wersję wydarzeń potwierdziły trzy osoby w rozmowie z magazynem "People".
Jeden z informatorów twierdzi, że Payne został poproszony o opuszczenie przybytku, ponieważ "przeszkadzał innym gościom i sprawiał wrażenie nietrzeźwego". Póki co hotel Palacio Duhau - Park Hyatt Buenos Aires nie udzielił żadnego komentarza w sprawie.
Jest spore prawdopodobieństwo, że gwiazdor był od poprzedniego dnia w narkotycznym i alkoholowym ciągu. Media na całym świecie obiegły zdjęcia, które zostały zrobione w hotelowym pokoju, gdzie doszło do śmiertelnego wypadku. Widok jest przerażający. Widać na nich roztrzaskanego laptopa czy rozsypany biały proszek...