We wrześniu 2023 roku Sylwia Grzeszczak i Liber ogłosili rozstanie. Muzycy zapewnili jednak, że pozostają w przyjaznych stosunkach i nadal zamierzają wspólnie dbać o dobro kilkuletniej córki Bogny. Mimo że o kryzysie w ich związku mówiło się od dawna, to fani byli zszokowani, że para zdecydowała się podjąć tego typu działania.
Zobacz także: Maja Hyży wzięła udział w ROZBIERANEJ SESJI. Internauci pieją z zachwytu: "Ty to jesteś petarda" (FOTO)
Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy i szanujemy się! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie! Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu - ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie - czytamy w oświadczeniu Sylwii i Libera.
Liber udostępnił w sieci zdjęcie Sylwii Grzeszczak. Co to oznacza?
Tuż po rozstaniu Sylwia była bombardowana pytaniami odnoszącymi się do jej relacji z Liberem. Sama artystka wówczas nie ukrywała, że Marcin wciąż jest dla niej ważny, zwłaszcza w kontekście dalszej współpracy muzycznej, dlatego nie zamierza urywać z nim znajomości.
Zdaje się, że mimo rozstania Liber i Sylwia faktycznie wciąż mają dobre relacje. Świadczy o tym chociażby ostatnia aktywność rapera na InstaStories. Muzyk udostępnił u siebie post, w którym został oznaczony przez producenta muzycznego Bartosza Zielonego. Wpis dotyczył piosenki jego byłej żony, zatytułowanej "Motyle". Przypomnijmy, tekst do tego utworu napisał właśnie Liber. Warto zauważyć, że w poście udostępnionym przez rapera na pierwszym planie jest jego była żona.
Nie da się ukryć, że utwór "Motyle" jest bardzo osobisty. Piosenka opowiada o dwojgu ludzi, którzy mimo rozstania nigdy o sobie nie zapomną i będą darzyć się wzajemnym szacunkiem.