Liber i Sylwia Grzeszczak na przestrzeni minionych lat sprawiali wrażenie perfekcyjnie dopasowanej pary. Owocem ich relacji była płyta "Ona i On" oraz córka Bogna. Wielkim zaskoczeniem okazała się informacja, że muzycy po dziesięciu latach podjęli decyzję o rozstaniu.
Artyści od początku unikali komentowania w mediach łączącej ich relacji, co zresztą nie zmieniło się po rozstaniu. Marcin Piotrowski, bo tak naprawdę nazywa się Liber, po raz pierwszy odniósł się do wydarzeń ostatnich miesięcy dopiero podczas rozmowy z Żurnalistą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liber odniósł się do rozstania z Sylwią Grzeszczak
Muzyk musiał się liczyć z tym, że kiedy wybierze się do Żurnalisty, padną niewygodne pytania. Liber po raz pierwszy odniósł się do rozstania z Sylwią Grzeszczak i ujawnił, jak to możliwe, że wciąż pozostają w dobrych relacjach.
Fajne, że jest to tak odbierane. Nie jest to oczywiście przyjemny temat, ale nie widzę innej drogi. Fajnie, że jeśli już ludzie decydują się na coś takiego (rozwód - przyp. red.), to odbywało się to w zgodzie, bo nie zawsze tak jest. Wiele historii się słyszy, a ja mam to szczęście, szczęście w nieszczęściu tak naprawdę, że stanęło na dobrych relacjach. Nadal tworzymy razem (piosenki - przyp. red.) - wyjaśnił Liber w podcaście.
Ojciec dziecka Sylwii Grzeszczak opowiedział także, jak odnajduje się w roli singla.
Ja myślę, że trzeba zaakceptować siebie, trzeba być ze sobą szczęśliwym, bo, czy bycie singlem, czy nie, bo dla mnie drogą jest to, żeby być fair wobec siebie, żeby lubić siebie. (...) Dla mnie jakaś tam samotność nigdy nie była dużym problemem. I mówię tu o całym życiu - dodał.
Liber napisał piosenkę dla Sylwii Grzeszczak. Ujawnia, co czuł
Sylwia Grzeszczak na krótko po rozstaniu z Liberem wydała piosenkę, w której "odniosła się" do relacji, której nie żałuje. Wiadomo, że to właśnie jej były mąż napisał tekst. Okazuje się, że pisząc "Motyle", nie chciał w niej wyrażać uczuć, jakie faktycznie towarzyszyły mu po zakończeniu wieloletniej relacji.
Ja powiem tak. Jeśli chodzi o moją twórczość popową, ja nigdy nie piszę autobiografii. Niektóre wersy zostały odebrane bardzo dosłownie. Piosenki mogą tylko gdzieś zahaczać o emocje, ale mogę zapewnić, że nie jest to kartka z pamiętnika. Ten tekst powstawał długo, po rozstaniu - wyznał.