Nawet tysiąc uchodźców dziennie trafia na pokład promu, który zabiera ich z Trypolisu w pobliże granicy syryjsko-libańskiej. Tam kontynuują swoją podróż - przez Bliski Wschód do Europy. Dołączają do nich uciekinierzy z sąsiedniej Syrii, a Liban, gdzie znaleźli tymczasowe schronienie, dosłownie pęka w szwach. Kraj ten organizuje więc transport dużych grup, które - kolejnymi promami - płyną do Turcji. Jak sami przyznają - nie mają innego wyboru. Cel ich podróży to Niemcy.
Choćbym miała umrzeć, spróbuje dotrzeć do Niemiec - przez morze z Turcji do Grecji - mówi Libijka. Nie mam tam przyszłości. Ciężko pracujesz tylko po to, żeby jeść i spać, na nic więcej nie masz szans.
Jeśli gdzieś może być lepiej, to spróbujemy tam dotrzeć. Na razie chcemy dostać się do Niemiec.
Źródło: CNN Newsource/x-news