Marcin Miller od ponad 25 lat jest niekwestionowaną gwiazda disco polo. Razem z Zenonem Martyniukiem, Tomaszem Niecikiem i Radkiem Liszewskim znajduje się w czołówce najpopularniejszych muzyków tego gatunku. Muzyk przyznaje, że choć osiągnął szczyt popularności, nie ma zamiaru kończyć kariery. Wręcz przeciwnie, w tym roku postanowił się nie przemęczać w zarabianiu pieniędzy i podniósł koncertową stawkę do 25 tysięcy za występ.
Celebryta w tym sezonie może zarobić prawie cztery miliony złotych. Skromnie wyznaje, że przez wielu nazywany jest "królem disco polo", jednak zapewnia, że nie lubi siebie "gloryfikować".
W czasie trwania mundialu Miller razem z zespołem Boys, 29 czerwca zagra specjalny koncert w Dolinie Charlotty na Wielkiej Zabawie TV Puls.