Nie milkną echa preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji, które odbyły się w ostatni sobotni wieczór. Najwięcej emocji zaraz po wygranej Krystiana Ochmana budzi bez wątpienia występ Lidii Kopani. Nie da się ukryć, że performance, który zafundowała publiczności artystka, bardzo odstawał od jej dotychczasowych wokalnych wystąpień. W związku z tym w sieci błyskawicznie zaroiło się od krytycznych uwag widzów.
Głos zdążyły zabrać także producentki odpowiedzialne za piosenkę polskiej wokalistki. Wyraźnie zawiedzione Ylva i Linda Persson zdradziły, że Kopania poinformowała je, iż podczas muzycznego show fałszowała celowo.
Zobacz też: Autorki słów piosenki Lidii Kopani MIAŻDŻĄ jej występ: "Dobry utwór poszedł na marne. ZROBIŁA TO CELOWO"
Doniesienia te potwierdzają wywiady, których zaraz po zejściu ze sceny udzieliła Lidia. Przykładowo na pytanie reportera "Pomponika" dotyczące tego, jak ocenia swój występ, odpowiedziała:
Miał taki być. Inny. No i cóż... W końcu ta edycja preselekcji będzie zapamiętana.
Zapewniła również, że wbrew pojawiającym się w sieci opiniom, nie miała problemów z przypomnieniem sobie tekstu:
Nie, nie zapomniałam. Ja uwielbiam Monty Pythona - pamiętajmy - wyjaśnia (?), kontynuując:
Zaśpiewałabym po prostu znakomicie i przegrałabym z faworytem, a tak przynajmniej - no będzie huczało! - mówi ewidentnie zadowolona z siebie piosenkarka i przekonuje, że nie jest jej smutno z faktu, że zajęła ostatnie miejsce.
Kopania opowiedziała również, jaka atmosfera panowała za kulisami telewizyjnego widowiska:
Nie wiem za bardzo, bo siedziałam w garderobie - słyszymy. Chyba przyjemna, sympatyczna - dodaje, tłumacząc, że "nie miała czasu" na jakiekolwiek kontakty z innymi artystami:
Każdy był sobą zajęty - twierdzi, następnie dzieląc się relacją z tego, jak na występ zareagował jej team:
Co mieli powiedzieć? W porządku - mówi krótko.
Na koniec Lidia powiedziała reporterowi, że nie zamierza hucznie świętować 10. miejsca w preselekcjach, bowiem... jest w żałobie.
Mam żałobę. Potrójną. Zmarł tato, jego brat i siostra - w ciągu pół roku - wyznaje nieoczekiwanie, dodając, że to, co widzieliśmy w jej wykonaniu w sobotę na scenie, traktuje jako hołd dla zmarłych członków rodziny.
W rozmowie z "Jastrząb Post" wokalistka zdradziła dodatkowo, że myśli nad reprezentowaniem na Eurowizji innego kraju. Nie chciała jednak ujawnić, jakie państwo ma na myśli.
Nie powiem - usłyszała przeprowadzająca z nią wywiad dziennikarka.
Myślicie, że po ostatnim występie ma jeszcze szansę na jakiekolwiek eurowizyjne propozycje?