Lil Masti przez ostatnie miesiące skrzętnie relacjonowała przebieg ciąży. Influencerka za pośrednictwem Instagrama zdradziła m.in. płeć oraz imię córeczki. W czwartek Aniela i jej życiowy partner powitali na świecie małą Arię. Niemowlę chwilę po narodzinach doczekało się profesjonalnej sesji w szpitalu, którą dumna mama zaprezentowała światu w mediach społecznościowych.
Bogusz opublikowała we wtorek serię zdjęć m.in. z Tomaszem, który trzymał córeczkę na torsie. Fotografie celebrytka opatrzyła czułym wpisem i podziękowała ukochanemu.
Dziękuję Ci, kochanie, za wszystko. Za to, że jesteś zawsze przy mnie, gdy Cię potrzebuję. Za wsparcie, za siłę, jaką mi dajesz i za Twoją miłość. Tomek był ze mną cały czas podczas porodu, przy tych lepszych i gorszych chwilach. Cały czas o mnie dbał, wspierał i zachowywał przy tym ogromny spokój - zaczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lil Masti zdradziła szczegóły porodu
Okazuje się, że Tomasz zachował spokój do ostatniej chwili. Gdy lekarze poinformowali o konieczności przeprowadzenia cesarskiego cięcia, ojciec Arii nie panikował i wspierał ukochaną.
Gdy dowiedzieliśmy się, że konieczne jest zrobienie natychmiastowego cięcia cesarskiego, spanikowałam, a on dalej zachowywał spokój, powtarzając mi, że wszystko będzie dobrze - dodała.
Ostatecznie mała urodziła się cała i zdrowa. Dziewczynka otrzymała maksymalny wynik według skali Apgar. Lil Masti nie mogła wyjść z podziwu, jak rewelacyjnie sprawuje się jej ukochany w roli ojca.
To był dzień przepełniony ekstremalnymi emocjami. Na szczęście wszystko skończyło się bardzo dobrze, a Ariunia uzyskała punktów 10/10. Pierwszą godzinę po narodzinach Aria spędziła wtulona w pierś tatusia. Pomimo że Tomek nie miał doświadczenia z małymi dziećmi, to od pierwszych chwil zajmuje się Arią, jakby robił to przez całe życie. Przewija, ubiera, nosi, kąpie, pielęgnuje. Kochanie, jesteś najlepszym tatusiem na świecie - podsumowała.