Lila Janowska i Young Leosia jeszcze kilka lat temu sprawiały wrażenie typowych papużek-nierozłączek. Przebojowe młode dziewczyny połączył Żabson, były (?) chłopak makijażystki, a zarazem właściciel wytwórni, w której swoje utwory wydawała różowowłosa raperka. Wspólnie dzieliły pasję do muzyki i... powiększania piersi. Internauci z pewnością doskonale pamiętają ich relacje z sali pooperacyjnej, gdzie troskliwie pytały siebie nawzajem o to, jak się czują z "nowymi cyckami".
Kiedy Leokadia postanowiła kontynuować muzyczną karierę na własnych zasadach, jej przyjaźń z wybranką serca 30-letniego rapera automatycznie dobiegła końca. Sporym echem w sieci odbił się wywiad, podczas którego Janowska niespodziewanie przyznała, że ich relacja nigdy nie opierała się na przyjaźni. Od razu dodała też, że nie doszło między nimi do żadnej zapalnej sytuacji. Lila postanowiła jednak w całości poświęcić się związkowi, odsuwając koleżankę na boczny tor.
Lila Janowska uniknęła bójki w klubie
Influencerka, która może pochwalić się prawie milionowym gronem odbiorców zarówno na Instagramie, jak i TikToku, postanowiła uatrakcyjnić sobie codzienne wykonywanie makijażu. Podczas "pudrowania noska" chwyciła za telefon, by połączyć się z fanami i niespodziewanie opowiedzieć o niepokojącej sytuacji, do jakiej doszło blisko rok temu. Zaznaczyła, że dotychczas była "straumatyzowana tym wydarzeniem".
Byłam na pewnej imprezie influencerskiej. Była tam dziewczyna, z którą od wielu lat nie miałam już kontaktu, ale wiedziałam, że prędzej czy później gdzieś się przetniemy. Zaczęła się taka bardziej imprezowa część, więc była głośniejsza muzyka. Dużo osób stało ze sobą, to chyba był jakiś koncert. Stoję sobie z Werką (Weronika Białek - przyp. red.) i widzę, jak ta dziewczyna podchodzi do mnie. Słucham tego, co ma mi do powiedzenia. (...) Było głośno, więc nachyliła się do mnie i gadała mi przy głowie. Większości i tak nie słyszałam, już nie pamiętam, co tam konkretnie mówiła, ale w pewnym momencie ten jej monolog zaczął być bardziej agresywny. Czuć było po prostu, że ona się podpala. Ludzie, w tym influencerzy, stoją wokół i patrzą na to, co się dzieje. Jak ktoś zaczyna tak krzyczeć, to często gestykuluje rękoma tak mocno, grozi mi, wiecie jak to wygląda. Zdałam sobie w pewnej chwili sprawę, że ona jest już tak wkurzona, że ja zaraz dostanę strzałę i muszę się przygotować na to, że zaraz może mi coś zrobić. Nie wiedziałam, jak mam zareagować. Laska się do mnie pruje, no przecież nie będę się z nią przekrzykiwać, bo zaraz naprawdę dostanę w ryj. W końcu podeszła jakaś chyba jej koleżanka, złapała ją pod biustem, podniosła ją i odciągnęła ode mnie, bo chyba już wiedziała, że robi się naprawdę niebezpiecznie - opowiedziała z przejęciem.
Lila Janowska była wyraźnie zdumiona zachowaniem dziewczyny o nieznanej internautom tożsamości, która pogratulowała jej usidlenia rapera.
Czujni internauci postanowili jeszcze bardziej zgłębić temat. Jedna z osób zwróciła się do 27-latki z pytaniem o to, czy opisywaną przez nią dziewczyną była Young Leosia. Lila stanowczo zaprzeczyła w komentarzu zwrotnym.