Lindsay Lohan przed laty zaprzepaściła szansę na spektakularną karierę w fabryce snów, która mogła być na miarę jej koleżanek z filmu "Wrednie dziewczyny", Rachel McAdams czy Amandy Seyfried. Ostatecznie wygrały używki i potrzeba zrzucenia ze swoich barków narzuconej przez ambitną rodzicielkę presji, która ciążyła na niej od dziecka. Straumatyzowana Lindsay wyniosła się z Hollywood i rozpoczęła nowy rozdział, dzieląc życie między wyspą Mykonos a Dubajem.
Dla fanów aktorki mamy dobrą wiadomość: wygląda na to, że lata spędzone z dala od show biznesu wyszły Lindsay na dobre. Aktorka uporała się z problemami i znalazła kandydata na męża, Badera Shammasa, którego poślubiła w lipcu tego roku po trzech latach związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lohan najwyraźniej stwierdziła, że to odpowiedni moment na jej wielki powrót do kina. Amerykanka wystąpiła właśnie w głównej roli w netfliksowym obrazie "Niezapomniane Święta", który ponoć ma pomóc jej odzyskać dawną sławę. W ramach promocji filmu 36-latka złożyła we wtorek wizytę w programie "Good Morning America", gdzie opowiedziała o swoich dalszych planach zawodowych. Aktorka zaprezentowała się w dwóch skrajnie różniących się od siebie stylizacjach: krzykliwym, kolorowym kostiumie marki Akris oraz białej, kopertowej sukience, którą uzupełniła złotymi akcesoriami.
Myślicie, że udaje jej się wielki "come back"?