Lizzo szturmem podbiła międzynarodową scenę muzyczną. Jej utwory w ekspresowym tempie stały się hitami, a grono fanów artystki skutecznie się powiększa. Piosenkarka zawsze świetnie bawi się na scenie i dobrze wie, jak przykuć uwagę odbiorców na całym świecie.
33-latka udowodniła to ostatnim koncertem w Miami Beach. Lizzo występowała podczas wydarzenia dla American Express w sobotę niedaleko hotelu EDITION. Gwiazda weszła na scenę w modnym białym trykocie ozdobionym cekinami i rozpaliła tłum widzów. Show było jej drugim występem na żywo od początku pandemii koronawirusa.
Swój występ wokalistka postanowiła zakończyć z przytupem. Gwiazda poszła na plażę i w swoim cekinowym stroju wskoczyła do oceanu. Lizzo taplała się w nim, oblewała wodą, wiła i chodziła na czworaka. W tym czasie paparazzi robili jej zdjęcia.
Niedługo później zabawa dobiegła końca, a ekipa ochroniarzy pomogła wokalistce dostać się na brzeg. Tłum fanów w tym czasie kamerował 33-latkę i wiwatował jej.
Fajnie się bawiła?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!