Nie trudno jest zauważyć, że lwia część celebryckich kłopotów rozpoczyna się, gdy znani i lubiani... wyruszają na urlop. Często "dramaty" rozgrywają się w hotelach i restauracjach, a w niektórych przypadkach początek "katastrofy" ma miejsce już na lotnisku. Tak było w przypadku Honoraty Skarbek, która za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała, że w trakcie ostatniej podróży zginęły jej... drogocenne okulary.
Zginęły mi na lotnisku okulary za ponad 6000 zł. Po zarejestrowaniu bagażu nadawanego w liniach lotniczych LOT na Lotnisku Chopina w Warszawie. Oczywiście wkładałam rano okulary do walizki zapakowane i jeszcze prosto od kuriera, bo nie chciałam, żeby w locie się zniszczyły, więc nie odpakowałam ich nawet. Wiozłam je na prezent tutaj, na miejsce, gdzie się obecnie znajduję. Więc okulary były zapakowane, a kiedy otworzyłam walizkę na miejscu docelowym, w hotelu, wszystko było rozpakowane, rozdarte, wszystkie papierki osobno, osłonki, nawet faktura i nie było okularów. Pierwszy raz w życiu spotkała mnie taka sytuacja - podkreśliła piosenkarka.
ZOBACZ TEŻ: Olga Bołądź relacjonuje lotniskowy dramat i podróż do Chin BEZ BAGAŻU. "Nikt nie wie, gdzie jest walizka"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Honorata Skarbek straciła okulary za kilka tysięcy. Apeluje do władz lotniska i linii lotniczych
W dalszej części filmiku wokalistka wyliczyła, w jakich miejscach próbowała szukać pomocy - niestety bezskutecznie. Zastanawiała się również, jak mogło dojść do tak abstrakcyjnej sytuacji, i dlaczego z jej walizki zginęły wyłącznie okulary.
Dzwoniłam już na Lotnisko Chopina, dzwoniłam do linii lotniczych LOT, dzwoniłam do biura rzeczy zagubionych, do bagażu zepsutego, zniszczonego, zagubionego do urzędu celnego oraz na policję. Zupełnie nikt nie chce mi pomóc. Każdy kolejny podmiot odsyła mnie do kolejnego i mówi, że nic nie może zrobić - wyjawiła.
Nigdy w życiu nie spotkałam się z taką sytuacją, latałam już setki razy po całym świecie od 20 lat i nigdy nic mi nie zaginęło z bagażu. Zastanawia mnie tylko i wyłącznie jedno - dlaczego, skoro w mojej walizce było dużo innych wartościowych przedmiotów o wartości powiedzmy kilku tysięcy zł (...), nikt nie wziął niczego innego, tylko została rozpakowana ta mocno zapakowana paczka prosto od kuriera. Może, jeśli walizka przechodziła przez dodatkowe skany, coś wydało się celnikowi podejrzane i po prostu rozpakowali tą paczkę, po czym zapomnieli wsadzić z powrotem okularów za ponad 6000 zł i one tam leżą dalej na blaciku? Nie mam zielonego pojęcia - przyznała Skarbek.
Artystka przyznała, że sugerowała taki scenariusz na policji i w biurze rzeczy zagubionych, lecz i tak nie uzyskała żadnej pomocy.
Halo, czekam na pomoc. Linie lotnicze LOT, Lotnisko Chopina w Warszawie, może tym razem nie zostanę zbyta, tak jak przez telefon (...). Chciałabym znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, bo nie wyobrażam sobie, że zostanie to odpuszczone. Chcę z powrotem okulary i chcę po prostu wyjaśnić, jakim cudem może dochodzić do takich abstrakcyjnych sytuacji. Tak się zaczął pierwszy dzień wyjazdu. Mimo całej mojej serdeczności i empatii, którą mam w sobie, nie pozdrawiam - skwitowała.
Skontaktowaliśmy się zarówno z przedstawicielami Lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie, jak i z rzecznikiem prasowym PLL LOT. Jednak do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi na przesłane pytania.
ZOBACZ TEŻ: Honorata Skarbek została ZWYZYWANA na ulicy przez starszego mężczyznę! "Normalna akcja?"
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)