Małgorzata Rozenek to jedna z najbardziej rozpoznawalnych, ale też najmocniej krytykowanych polskich celebrytek. Medialne dramy z jej udziałem wybuchają średnio co kilka dni, a powodem było już chyba wszystko, od photoshopowych wpadek do nieodpowiednich butów na siłownię. Sama "Mrs. Drama" pozostaje jednak niewzruszona na oburzenie internautów.
Małgorzata Rozenek, podobnie jak wiele z jej znanych koleżanek, jest influencerką z prawdziwego zdarzenia i nie boi się wyzwań. Całkiem niedawno gościła w Łodzi, gdzie była prelegentką na festiwalu dla influencerów, a w poniedziałek ogłosiła, że na kilka dni opuszcza kraj. Zanim to jednak nastąpi, dzień wcześniej przemówiła do obserwujących o 5 rano, gdy musiała wstać o świcie i zdążyć na sesję.
Przypomnijmy: Ciężkie życie Małgorzaty Rozenek: wstaje o 5:00, żeby zdążyć na sesję... Pokazała, jak wygląda o poranku (ZDJĘCIA)
Wtorek jednak wreszcie nadszedł, a Małgosia już jest na lotnisku, skąd niebawem wyleci do Francji. Tu niespodziewanie rozegrał się natomiast nowy dramat, o czym celebrytka bezzwłocznie poinformowała na Instastories. Niestety ona i Radek musieli zapłacić za nadbagaż, co zaowocowało kłótnią między małżonkami. Powodem miały być torebki Małgosi, których miała zabrać "20 na 4 dni".
Czekamy na samolot do mojego ukochanego miejsca na świecie, czyli do Francji. Radosław ma taką skwaszoną minę, gdyż pokłóciliśmy się już 2 razy, jeśli dodać do tego krótką wymianę zdań to 3 razy - mówiła, po czym zdradziła powód: Zostaliśmy poproszeni o zapłacenie nadbagażu. Przez moment zrobiło się nerwowo, gdyż Radosław stwierdził, że skoro jedziemy na 4 dni, to po co mi 20 torebek.
Niestety Radek i Gonia, jak zwykli śmiertelnicy, musieli przepakować walizkę, ale nawet to nie pomogło. Małżonek celebrytki musiał prędko uregulować należność, a ona wyraźnie ubolewa nad tym, że nie mieli możliwości odprawy VIP.
Ogólnie zauważyliśmy różnicę między tą odprawą, a odprawą VIP Line, do której się ostatnio bardzo przyzwyczailiśmy i którą tym bardziej po dzisiejszej sytuacji wam polecam - skwitowała.
Na szczęście, jak sama przyznała, dobry humor ich nie opuszczał i mają zamiar dobrze spędzić czas. Zaznaczyła jednak, że nie jedzie do Francji jedynie wypoczywać, lecz także ciężko pracować. Tym bardziej doceniamy poświęcenie.
Czekacie na ich kolejny "secret project"?