Przeglądając profil instagramowy Agaty Sieramskiej, znanej również w sieci jako Agatycze, można poczuć ukłucie zazdrości. Wnioskując po publikowanym przez ukochaną Arkadiusza Milika kontencie, łatwo odnieść wrażenie, że jej życie składa się głównie z rzeźbienia sylwetki na siłowni i dalekich wojaży w niemalże królewskich warunkach. Ostatnie tygodnie stacjonująca na co dzień w Turynie para spędziła na eksplorowaniu Stanów Zjednoczonych, zaczynając od Nowego Jorku, przez Chicago, aż po Las Vegas.
Na "tripie" przez USA wakacje Agaty i Arkadiusza bynajmniej się nie zakończyły. Na koniec napastnika Juventusu i jego lubą czekał jeszcze wypoczynek w popularnym kurorcie Portofino, gdzie upalne dni upływały zakochanym na kąpielach w basenie i delektowaniu się białym winem w promieniach zachodzącego słońca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agatycze pokazała, co zrobili jej na lotnisku: "Nic mnie już nie zaskoczy"
Trwające niemalże w nieskończoność wakacje, trenerka fitness mogłaby zaliczyć do udanych, gdyby nie przykra niespodzianka, która czekała ją na turyńskim lotnisku. Na którymś etapie podróży doszło bowiem do tajemniczego incydentu, w wyniku którego ucierpiała drogocenna walizka 29-latki.
Jak się później okazało, obsługa lotniska zrobiła dziurę na wylot w jej bagażu pochodzącym z jednej z droższych marek walizek na świecie, Rimowa. Ich ceny zaczynają się od 3 tysięcy złotych, najdroższa zaś kosztuje prawie 10 tysięcy. Walizka Agatycze wygląda na jedną z większych, prawdopodobnie więc kosztowała celebrytkę około 7 tysięcy złotych. "Następczyni" Jessiki Ziółek nie omieszkała zademonstrować swoim 178 tys. fanom, jak wyglądała jej walizka tuż po przylocie.
Oficjalnie nic mnie już nie zaskoczy na lotniskach, nawet dziura na wylot w Rimowie. Serio, jak to się stało? - napisała.
Zdarzyła Wam się kiedyś podobna sytuacja?