Trzecia edycja programu Love Island dobiegła końca. W niedzielę widzowie dowiedzieli się, która z par cieszyła się największą popularnością wśród fanów show. Okazało się, że byli to Caroline i Mateusz.
Drugie miejsce zajęli Waleria i Piotrek, a trzecie Ania i Czarek. Krotko przed finałem z programem musieli pożegnać się Angela i Arsen. Był to wybór widzów, którzy w głosowaniu zadecydowali, że to właśnie oni mają najmniejsze szanse na prawdziwą relację po wyjściu z "willi miłości".
Nie da się ukryć, że Angela nie cieszyła się zbytnią sympatią widzów Love Island. Zwłaszcza wtedy, gdy roniła łzy z tęsknoty za Arsenem po ich 12-godzinnym "związku", a ten zabawiał się z nowymi uczestniczkami w "Casa Amor".
To wówczas podczas jednego z zadań Arsen namiętnie pocałował nowo poznaną Natalię. Takie samo zadanie do wykonania miała Angela, ale ona zdecydowała się tylko na pocałunek w policzek...
Obecnie jednak wszystko wskazuje na to, że Angela i Arsen dali sobie szansę, o czym ochoczo rozprawiali ostatnio w rozmowie z Pomponikiem. Co ciekawe, podczas pogawędki Angela odniosła się do wspomnianego pocałunku Arsena, choć - jak od razu przyznała - jeszcze go nie widziała. Twierdzi jednak, że nie jest to tak naprawdę nic złego.
Tu nawet w ogóle nie ma czego roztrząsać. Ludzie mi mówili: "Angela, zobacz Casa Amor". Co mnie to obchodzi tak naprawdę?! (...) O Jezu, pocałunek - no i co z tego? Ja też się całowałam z jakimś Misterem Polski w policzek - mówiła.
Wyrozumiała z niej dziewczyna?