Wraz z początkiem września na antenie Polsatu zadebiutował szósty sezon "Love Island". Nie jest tajemnicą, że randkowe show cieszy się wśród polskich widzów sporym zainteresowaniem, a kolejne poczynania poszukujących miłości singli są ochoczo komentowane przez internautów. W ostatnim czasie wśród fanów reality show pojawiły się interesujące spekulacje na temat jednego z uczestników, Daniela Różańskiego. Wielu jest bowiem przekonanych, iż 28-latek oszukał widzów i pozostałych Wyspiarzy i wchodząc do programu, był w związku.
W jednym z odcinków Karolina Gilon rzuciła w kierunku Islandersów zagadkowy komentarz na temat szczerości, podkreślając, iż "prawda zawsze się obroni i zawsze wyjdzie na jaw". Fani show zwrócili uwagę, że Daniel dość wymownie zareagował na wypowiedź prowadzącej "Love Island" - nerwowo się uśmiechając. W konsekwencji internauci zaczęli spekulować, że 28-latek może mieć dziewczynę poza programem. Zdaniem niektórych tuż przed wejściem do "LI" mężczyzna miał spotykać się z Brazylijką o imieniu Tay. Mało tego, pojawiły się również teorie, jakoby podczas udziału w programie Daniel miał wysyłać ukryte sygnały (!) nawiązujące do jego faktycznej partnerki.
W ostatnim odcinku "Love Island" podczas spotkania z uczestnikami Karolina Gilon postanowiła skonfrontować się z Danielem. Prowadząca randkowe show wprost zapytała uczestnika o tajemniczą kobietę, która w mediach społecznościowych zapewniała, że jest w związku z uczestnikiem show i publikowała ich wspólne zdjęcia. Jak podkreśliła Gilon, produkcja nie mogła zignorować słów kobiety - w zachowaniu Daniela w show zauważono bowiem dość intrygujący szczegół.
Pewna dziewczyna w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z tobą. Napisała, że tęskni kocha Cię i musi znosić twój głupi pomysł przyjazdu na wyspę miłości, ale czeka bo wie, że po wyjściu stąd będziecie kontynuować relację. Ty wchodząc do programu, oświadczyłeś, że jesteś singlem. Sądziliśmy że ta dziewczyna po prostu nie może pogodzić się z waszym rozstaniem. Nie mieliśmy wątpliwości do czasu, aż zauważyliśmy pewne niepokojące sygnały - powiedziała Gilon.
Prowadząca "Love Island" przedstawiła pozostałym uczestnikom i widzom kilka zdjęć Daniela, na których można było zauważyć powtarzającą się literę "T". Na jednym z ujęć mężczyzna narysował znak na klatce piersiowej za pomocą kremu z filtrem, literę umieszczał również na tabliczkach podczas gry w programie. Gilon wprost zapytała więc Daniela, czy litera nawiązywała do imienia jego rzekomej partnerki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że tu, w domu pełnym kamer, bez dostępu do świata zewnętrznego, znalazłeś sposób, aby przekazywać pewne znaki - rozpoczęła prowadząca "LI".
To jakiś żart? - wtrąciła partnerka Daniela w programie, Natalia.
To nie jest żart - odpowiedziała z powagą Gilon, następnie przechodząc do ofensywy.
Daniel, co oznacza litera T? - zapytała uczestnika.
Nic - odpowiedział błyskawicznie 28-latek.
Gilon nie dała jednak za wygraną i przedstawiła mężczyźnie wspomniane wcześniej dowody.
Tu, tu, z serduszkami. Tu również z serduszkami. Chcemy to wyjaśnić w trosce o twoją partnerkę Natalię, pozostałych Islanderów i naszych widzów. Czy "T" to pierwsza litera imienia twojej dziewczyny Tay? - kontynuowała Gilon.
To nie moja, to jest eks dziewczyna - tłumaczył się Daniel.
Zapytany o to, czy "wysyła sygnały swojej eks", uczestnik zapewnił, że nic takiego nie miało miejsca. Na pytanie Gilon o znaczenie litery "T" odpowiedział zaś krótkim "nic".
No jak nic? Nikt takich liter nigdy w tym programie wcześniej nie rysował - dziwiła się Gilon.
To jestem pierwszy - skwitował Daniel.
Uczestnicy "Love Island" byli wyraźnie zszokowani słowami prowadzącej na temat Islandera i nakłaniali go, by wyjaśnił znaczenie tajemniczej litery "T". Szczególnie emocjonalnie do sprawy podeszła partnerka Daniela w programie, Natalia. Dziewczyna poczuła się na tyle dotknięta całą sytuacją, że nie była w stanie powstrzymać łez. W pewnym momencie z płaczem opuściła zaś krąg uczestników.
Ja chcę stąd wyjść teraz - rzuciła, po czym biegnąc, opuściła Wyspiarzy.
Przecież to jest jakieś chore - żaliła się w rozmowie z Karoliną Gilon.
Sam Daniel dość nerwowo zareagował na całą sprawę - nazywając ją "przegięciem" i zarzucając ekipie programu, że tak naprawdę "nic nie wiedzą". Pozostali uczestnicy szybko postawili go do pionu, podkreślając, iż mógł najzwyczajniej w świecie zdradzić wszystkim znaczenie litery "T".
Rozmawiając z Karoliną Gilon, Natalia przyznała, iż mimo wszystko nie chce, by jej partner opuścił "Wyspę Miłości", gdyż pragnie wyjaśnić z nim całą sprawę. Prowadząca oddała jednak władzę pozostałym uczestnikom, którzy w toku głosowania zdecydowali, iż Daniel powinien opuścić program. Gdy ogłosiła, że Wyspiarz ma 30 minut, by spakować swoje rzeczy, sytuacja ponownie zrobiła się nerwowa.
Nie chcę, żeby on odchodził. Stój, usiądź. Ja chcę z nim sama porozmawiać. Proszę Cię, uspokój się - powtarzała Natalia.
Nie potrzebuję programu, by z tobą zbudować coś innego - wtrącił Daniel.
Prowadząca "Love Island" pozwoliła mężczyźnie i jego partnerce na prywatną rozmowę przy barze. Wówczas Daniel zapewnił Natalię, że przed udziałem w programie rozstał się z byłą partnerką
Wiedziałem, że ona coś udostępni w tym stylu. Ja przychodząc tutaj, powiedziałem jej, że idę tutaj jako singiel i że ja z nią kończę znajomość (...) - tłumaczył się Daniel.
Natalia zdawała się wierzyć w zapewnienia partnera, postanowiła jednak zapytać go o zagadkową literę "T". Daniel odpowiedział dość wymijająco...
Wyjaśnię Ci to później. Przysięgam ci, to nie jest nic złego, to jest moje prywatne życie - stwierdził.
Robiłeś to celowo? - dopytywała Natalia.
Tak. Ale to naprawdę nic związanego z uczuciami, z miłością ani z niczym - dodał.
Natalia podkreśliła, że wciąż wierzy partnerowi, zależy jej na nim i nie chce, by ten pożegnał się z programem. Ostatecznie dziewczyna na własne życzenie opuściła "Wyspę Miłości" wraz z Danielem.
Afera z udziałem Daniela odbiła się szerokim echem wśród widzów "Love Island"- których opinie były jednak dość skrajne. Niektórzy otwarcie krytykowali mężczyznę, inni wytykali Natalii, że nie powinna była mu wierzyć. Pojawiały się także głosy współczucia dla uczestnika.
Natalia oszalała?; Boże, jaka ona jest zaślepiona, szkoda mi jej; On ma ją gdzieś, szkoda tylko Natalii, kłamie bezczelnie. Jeszcze z nim wyszła, nie wierzę; Skoro zostawiał znaki w formie "T", to niestety, ale ewidentnie musiał mieć ją w sercu; Gdyby nie miał nic do ukrycia, po prostu by wstał i powiedział, jaka jest prawda; (...) Czekam, jak to się rozwinie. Ale też nie podoba mi się, że panowie, oceniają go, nie znając prawdy, a sami mają swoje za uszami (...); Tak, już widzę, jak laska świadomie puszcza chłopa do programu, w którym, chcąc nie chcąc, musi się troszkę zabawić z dziewczynami. Śmierdzi tu coś na kilometr (...); Facet wysyła serduszka z pierwszą literą imienia swojej byłej, a ona rzuca się na niego i błaga, żeby został; Co to wgl za osąd?! Nawet, jeśli złamał zasady, to nikt nie ma prawa go hejtować. I na to wszystko pozwolił program; Niezależnie, jaka jest prawda, słaby jest ten lincz (...) - pisali internauci w komentarzach na profilu "Love Island".
Zobaczcie, co wydarzyło się w ostatnim odcinku "Love Island". Wierzycie w niewinność Daniela?