Piąta edycja "Love Island" ruszyła całkiem niedawno, a już sporo się w niej dzieje. Uczestnicy nawiązali pierwsze bliższe relacje, choć niektórzy jeszcze szukają swojej drugiej połówki.
Ostatnio dziewczyny zyskały konkurencję w postaci niejakiej Roksany Tasiemskiej. Brunetka zrobiła duże wrażenie na chłopakach, którzy zachwycali się jej figurą i "przeszywającym spojrzeniem". Wchodząc do programu, Roksana zapewniła, że jej uroda to zasługa "dobrych genów".
Znajomi mówią na mnie: "Zaginiona siostra Kardjaszanek". No chyba nie trzeba zbyt wiele mówić, bo to widać - przedstawiła się.
Internauci podejrzewają, że nie tylko geny wpłynęły na obecny wygląd uczestniczki i nie zostawiają na niej suchej nitki.
Ta edycja to jakaś reklama botoksu?; Sztuczność masakra; Bardziej sztucznej dziewczyny nie było?; Lalka mojej córki jest mniej sztuczna; Dziewczyna w wieku 25 lat powinna być naturalnie piękna, a nie porobiona jak 40-stka. No dramat - piszą w komentarzach.
Ostatnio Roksana była już o krok od odpadnięcia z show, ale uratowało ją wejście nowego uczestnika, Sidikiego, z którym od razu została połączona w parę. Nie wiadomo jednak, czy nieco egzotyczna uroda Tasiemskiej przypadnie mu do gustu, bo przyznał, że kocha "słowiańskie piękno".
Wiele osób zastanawia się, jak Roksana wyglądała kiedyś. W sieci ciężko znaleźć jej stare zdjęcia, bo... pousuwała je przed wejściem do programu. Na Facebooku zachowały się tylko dwie fotografie.
Poznalibyście ją?