Z początkiem września na antenę Polsatu powrócił kontrowersyjny format Love Island. Wyspa miłości, a w luksusowej willi w Hiszpanii ponownie zamieszkali szukający miłości, a przede wszystkim złaknieni sławy i rozpoznawalności single i singielki.
W czwartkowym odcinku mogliśmy poznać ostateczne wyniki przeparowania. W najgorszej sytuacji znaleźli się Karol Małkowski, Bartłomiej Maroszek i Mikołaj Cieśla, których dalszy los w programie uzależniony był od decyzji Ady Gotowickiej. Ostatecznie miłośniczka makijażu postanowiła spróbować szczęścia u boku Mikołaja, a tym samym swoją przygodę z Love Island zakończyli Karol i Bartek.
Choć po emocjonującym przeparowaniu uczestnicy mogli odetchnąć z ulgą, to jednak nie na długo. Okazało się, że żeńska część ekipy znów nie będzie mogła spać spokojnie, bowiem na wyspie pojawiła się kolejna żądna wygranej kobieta. Blondwłosa Ola Malinowska momentalnie wzbudziła zainteresowanie panów, jednocześnie niepokojąc panie.
Najmniej zadowolona z obecności kolejnej "wyspiarki" zdawała się jej imienniczka, Aleksandra Kotowska. Pomiędzy sparowanymi Olą i Rafałem było wyczuwalne wyraźne napięcie, a nawet doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań.
Malinowska przedstawiła się jako osoba żywiołowa i chcąca w programie "nieco namieszać". Dodatkowo pochodząca z Warszawy 23-latka wyznała, że zawsze "ciągnęło ją do wysokich brunetów".
Myślicie, że Ola numer jeden boi się, że Ola numer dwa zainteresuje się Rafałem?