Finał "Love Island" już za pasem, a sama produkcja show widocznie nie zamierza zwalniać tępa. Islanderów przed wielkim finałem czeka jeszcze kilka niełatwych zadań i zapewne awantur, które okazały się być nieodłącznym elementem siódmej edycji show.
Te jednak niejednokrotnie zdążyły zaniepokoić samych widzów programu, którzy prosili produkcję nie tylko o łagodzenie napięć, lecz także usunięcie wyjątkowo awanturniczych uczestników. Niedawno jednak fani na tapet wzięli samych producentów, których oskarżyli o angażowanie Islanderów w żenujące zabawy, jakie w dodatku mogą negatywnie odbijać się na psychice niektórych uczestników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyzwaniem, którego w najnowszym odcinku ma podjąć się męskie grono, będzie symulacja ciąży i porodu, a samym celem "zabawy" ma być sprawdzenie, czy programowe pary podołają w rolach rodziców...
"Love Island". Widzowie programu oburzeni pomysłami produkcji
To jednak mocno wzburzyło fanów programu, którzy zwrócili uwagę na bolesne wyznanie Marty. Dziewczyna w rozmowie z Adamem przyznała się do tego, że w przeszłości straciła dziecko. Bohaterka nie chciała jednak mówić przed kamerami o szczegółach. Na jej twarzy widać było wtedy emocjonalny grymas, a zauroczony programową partnerką Adam wyznał jej, że może liczyć na jego wsparcie.
Swoje oburzenie całą sytuacją widzowie wyrazili w komentarzach pod zapowiedzią odcinka.
Marta straciła ciążę, a tu takie zabawy; Mam nadzieję, że w kolejnej edycji już nie będzie takiego odcinka; Sorry, ale dla mnie to brak szacunku dla matek; Przypominam tylko, że Marta mówiła, że straciła ciążę; Nie podoba mi się żartowanie z ciąży i porodu kobiet. To nie są łatwe sprawy, a tutaj z tego sobie jaja robią; Poziom żenady został przekroczony - wyrokowali.
A Wy co sądzicie?