Lucyna Malec jest jedną z najbardziej lubianych polskich aktorek. Od szesnastu lat odgrywa rolę Danuty Zimińskiej w "Na Wspólnej" i pomimo bogatej filmografii oraz udziału w wielu produkcjach to występ w serialu dał jej największą rozpoznawalność. Prywatnie Lucyna Malec jest mamą 24-letniej Zosi cierpiącej na dziecięce porażenie mózgowe. Aktorka nie ukrywa, że czasem czuje się zwyczajnie przytłoczona tym, z czym się zmaga.
O ile zawodowo Lucyna Malec może czuć się spełniona, o tyle opieka nad dzieckiem wymusiła na niej zupełnie inną organizację życia. Mama 24-letniej Zosi wyznała, że w trudnych sytuacjach na szczęście może liczyć na wsparcie przyjaciół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nauczyłam się zarządzania moim czasem. Zosia ma 24 lata i mamy wypracowane mechanizmy pomocy. Jak już mówiłam, aktor pracuje w zupełnie zwariowanych godzinach. Muszę mieć pomoc zaufanej osoby, ale też mogę liczyć na wsparcie przyjaciół - powiedziała aktorka w rozmowie z "Faktem".
Malec wypowiedziała się też na temat sytuacji osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów. Zdaniem aktorki zmienia się ona na lepsze. Przypomnijmy, że w wywiadzie udzielonym cztery lata temu Lucyna Malec nie kryła swoich obaw o przyszłość 24-letniej córki.
Zosia jest osobą niepełnosprawnościami. Może to dzięki temu, że jestem osobą rozpoznawalną, nigdy nie spotkałam się z jakimiś nieprzychylnymi reakcjami ludzi. Ale wiem też, że jako społeczeństwo na szczęście stajemy się coraz bardziej otwarci na jakąkolwiek inność. Mam nadzieję, że nastąpi jeszcze więcej zmian. Chciałabym, czego życzę wszystkim nam, rodzinom osób niepełnosprawnych, żeby nasze państwo było silne i bogate. Żeby nam się żyło milej, bo opiekunom dorosłych niepełnosprawnych nie jest lekko - powiedziała Lucyna Malec.
Aktorka dodała, że jej córka zakończyła już formalną edukację, w związku z czym nie może uczęszczać już do szkoły specjalnej. Regularnie gości jednak w OWiRON-ie (Ośrodku Wsparcia i Rehabilitacji dla Osób Niepełnosprawnych).
Jest tam zadbana, zadowolona i szczęśliwa. A kiedy ona jest szczęśliwa, to jej szczęście spływa i na mnie - wyznała.
Ostatnio aktorkę można było zobaczyć w towarzystwie córki na premierze sztuki "Za jakie grzechy" w Teatrze Kwadrat. Choć Zosia niejednokrotnie była z mamą w teatrze, gdzie poznała wszystkich jej kolegów i koleżanki, to pierwsze wydarzenie, w którym wzięła udział oficjalnie.
Postanowiłam, żeby Zosia była pierwszy raz w swoim życiu na premierze. Zosia wprawdzie często bywa w Teatrze Kwadrat, ale głównie w mojej garderobie. Zna ten teatr od kulis i oczywiście wszystkich moich kolegów i koleżanki - powiedziała Lucyna Malec w rozmowie z "Faktem".