Kilka lat temu Ilona Felicjańska spowodowała wypadek po pijaku i próbowała uciec przed policją. Aby ratować wizerunek przyznała się publicznie do uzależnienia i zrobiła sobie z tego sposób na stały i chyba dobry zarobek. Napisała kilka książek o tym, jak walczyć z nałogiem, ze szczegółami opowiadała o byłym mężu, który zmuszał ją do "robienia laski". Trzeba przyznać, że to odważne wyznania, nawet jak na celebrytkę. Felicjańska twierdzi, że dzięki nim czuje się wolna i nie musi się bać, że paparazzi przyłapią ją na jakimś niestosownym zachowaniu. Była modelka uważa, że nie jest jedyną znaną osobą, która ma problemy. Inni jednak boją się o tym mówić, przez co wciąż żyją w strachu przed ich upublicznieniem.
Jeżeli powiedziałam publicznie, że jestem osobą uzależnioną, nie musiałam się już ukrywać. Wiedziałam, że nikt nie będzie podglądał, czy piję czy nie. Obecnie nie piję i nie zamierzam pić. Jestem uzależniona i tak naprawdę to spowodowało, że teraz żyję lepiej. My, ludzie z show-biznesu, ukrywamy te problemy głęboko. Lepiej się nie bać, powiedzieć, że nie jest się doskonałym, ma się jakiś problem. To nie znaczy, że jestem złym człowiekiem. Każdy ma jakąś wadę.
Zobacz też: Felicjańska: "Wyjęłam pieniądze ze SKARBONKI DZIECI, żeby kupić alkohol!"
Źródło: Newseria Lifestyle