Łukasz Jakóbiak przeszedł do historii polskiego show biznesu jako "król wizualizacji" i wierny fan Ellen Degeneres. Dokładnie 3 lata temu youtuber, a dziś także coach i mówca motywacyjny, próbował przekonać swoich fanów o tym, że otrzymał zaproszenie do programu The Ellen DeGeneres Show. Szybko okazało się jednak, że nigdy się w nim nie pojawił, a cała akcja była jedynie "wizualizacją jego marzenia".
Cofnijmy się na chwilę do 2017 roku. To właśnie wtedy Łukasz Jakóbiak, prowadzący internetowego programu 20m2 Łukasza, postanowił pochwalić się światu swoim kolejnym projektem. Aspirujący gwiazdor rodzimego show biznesu nagrał swoje "wystąpienie" w programie The Ellen DeGeneres Show wraz z polską aktorką, która udawała amerykańską gwiazdę telewizji. Następnie, na fali zainteresowania ze strony mediów, rozkręcił wokół tego medialny szum i ogłosił to jako swój wielki sukces.
Przypomnijmy: Jakóbiak chwali się "wizualizacją" z Ellen DeGeneres: "Ten olbrzymi szał wpłynął na oglądalność!"
Odzew na "wizualizację" Jakóbiaka okazał się jednak nieco inny, niż zapewne oczekiwał. Jednym pomysł się spodobał, inni poczuli się oszukani i uznali, że nie można w ten sposób tłumaczyć zwykłego kłamstwa o otrzymaniu zaproszenia do programu. Choć Jakóbiak żalił się na negatywny odbiór jego projektu w Polsce i zapewniał, że za granicą są nim zachwyceni, to prawda kolejny raz okazała się nieco inna...
Od tych pamiętnych wydarzeń mijają trzy długie lata, a Łukasz Jakóbiak funkcjonuje dziś wyłącznie na peryferiach show biznesu. Niedawno co prawda powrócił na łamy mediów dzięki wywiadowi z Robertem Grynem i jego ukochaną, która "wizualizowała sobie bogactwo", jednak był to jedynie jednostkowy przypadek. Wcześniej wyjechał też do Azji w ramach programu telewizyjnego, gdzie z Joanną Przetakiewicz wizualizował sobie zwycięstwo i "motywował" Pawła Ławrynowicza.
Jakóbiak skupia się dziś także na wykładach motywacyjnych i uczeniu ludzi o tym, że "ich ferrari już stoi na podjeździe, tylko trzeba się schylić i sięgnąć po kluczyki". Pozostaje mieć nadzieję, że ma na tym polu większe sukcesy, niż pamiętny "występ" u Ellen...
Myślicie, że Łukasz powróci jeszcze kiedyś z równie nośnym medialnie projektem?