Raczej nic nie jest w stanie przebić poziomu żenady, którą zaprezentował Filip Chajzer udając na antenie "Dzień dobry TVN" atak paniki, choć kilku śmiałków dzielnie próbowało mu dorównać. W programach śniadaniowych nadawanych na żywo nie jest bowiem trudno o wpadkę, szczególnie jeżeli ktoś bardzo sili się na bycie "zabawnym". Ostatnio dość ciekawą tezę wygłosił Łukasz Nowicki, który wraz z Idą Nowakowską prowadził "Pytanie na śniadanie".
Podczas rozmowy o depresji Nowicki zdawał się nieco trywializować chorobę oraz proces jej leczenia. Początkowo wystąpiły problemy techniczne podczas łączenia Skype z psychiatrą, ale gdy już udało się nawiązać połączenie, prowadzący wypalił:
Halo dzień dobry! Pani profesor, bo za chwileczkę będę miał depresję i leki z powodu pani, no błagam!
Punktem wyjścia do rozmowy był fakt, że sprzedaż leków antydepresyjnych i uspokajających w ciągu ostatniego miesiąca zwiększyła się o jedną czwartą w porównaniu do analogicznego okresu rok temu. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", w tym czasie Polacy wydali na ten cel 200 mln zł. Prowadzący zadał więc rozmówczyni szereg pytań dotyczących leczenia depresji.
Jak mam doła czasami, myślę, że wziąłbym sobie takie lekarstewko i byłbym taki wesoły i szczęśliwy. Świat byłby taki piękny i różowy, ale to chyba nie jest takie oczywiste. Mogą być poważne skutki uboczne? - dopytywał Nowicki ironicznym tonem.
Czy takie leki uzależniają, jak wygląda ich odstawienie? Czy jeśli biorę tabletki przez 20 lat, to 20 tygodni sobie mogę odstawiać? Czy jeśli coś takiego zażyję, to po 15 minut działają, po 15 minutach mam już chęć do życia? - pytał Łukasz, co Ida skwitowała śmiechem.
Gdy profesor udzieliła już wyczerpujących odpowiedzi, Nowicki stwierdził, że podzieli się swoim sposobem na walkę z depresją.
Proszę państwa, najlepszym lekiem na depresję jest "Pytanie na śniadanie". Drodzy państwo, starajmy się zażywać tych leków jak najmniej rzeczywiście... Oglądajcie nas, spotykajcie się z najbliższymi. Sport, sport sport! - dodał prowadzący.
Weźmiecie sobie jego rady do serca?