Kilka dni temu na antenę powrócił "Taniec z gwiazdami", który gości na antenie Polsatu już po raz trzynasty. Choć największą "gwiazdą" pierwszego odcinka był bez wątpienia Krzysztof Rutkowski, którego Iwona Pavlović porównała do kultowej w pewnych kręgach "tancerki" Justyny Żyły, to z formatem pożegnał się ostatecznie Łukasz Płoszajski.
Łukasz Płoszajski odpadł z "Tańca z gwiazdami"
Można śmiało stwierdzić, że Łukasz Płoszajski i Wiktoria Omyła nie przyjęli najlepiej tego, że to oni jako pierwsi odpadli z programu. Aktor nie ukrywał, że nie zgadza się z werdyktem jurorów i widzów, a jego taneczna partnerka apelowała nawet do internautów, aby... stworzyli petycję o ich powrót do "Tańca z gwiazdami". Reakcje na ich słowa były mimo wszystko dość skrajne.
Choć produkcja najwyraźniej nie planowała przywrócić Łukasza do programu, a gorzkie żale aktora i tancerki nie zapewniły im odzewu ze strony stacji, to kilka dni temu gruchnęły wieści o poważnych problemach zdrowotnych Karoliny Pisarek. Modelka jest obecnie pod opieką specjalistów, jednak nie brała udziału w treningach, przez co jej kolejny występ w programie stanął pod znakiem zapytania.
Łukasz Płoszajski wróci do programu? Stawia warunki
Od kiedy okazało się, że Pisarek z racji stanu zdrowia może pożegnać się z formatem, internauci coraz częściej wskazują Łukasza jako jej następcę. Ich zdaniem w przypadku, gdy Karolina będzie zmuszona zrezygnować z dalszego udziału, to aktor powinien zająć jej miejsce i kontynuować przygodę z programem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plejada postanowiła zapytać Płoszajskiego o to, co sądzi o takim pomyśle. Co ciekawe, sam zainteresowany, który od kilku dni pomstuje na decyzję jurorów, nie jest zachwycony pomysłem ponownych występów z powodu niedyspozycji Karoliny. Jak twierdzi, wolałby wrócić na swoich zasadach, tym samym dyktując produkcji ewentualności, w których przyjąłby od nich ofertę powrotu.
To jest ostatni powód, dla którego chciałbym wrócić do programu. Nie wyobrażam sobie tego, że wracam, ponieważ jedna z koleżanek nie może dłużej tańczyć, bo wylądowała w szpitalu. To byłoby bardzo przykre. Wolałbym wrócić w sytuacji, w której widownia tak się domaga naszego powrotu, że produkcja nie ma innego wyjścia albo gdyby okazało się, że głosy zostały źle policzone, lub ktoś się po prostu, po ludzku pomylił - wyliczał.
Łukasz Płoszajski o poświęceniu dla udziału w "Tańcu z gwiazdami"
Przy okazji Płoszajski zdradza, że treningi i pląsy przed kamerami wymagały od niego wielu wyrzeczeń, a nawet zmiany planów zawodowych. Jak twierdzi, chciał się w pełni poświęcić udziałowi w programie, dlatego inne zobowiązania zeszły tymczasowo na drugi plan.
Kiedy zdecydowałem się na udział w "Tańcu z gwiazdami", bardzo zredukowano mój wątek w serialu "Pierwsza miłość". Podobnie jest w teatrach. Na pewno nie wyjadę ze spektaklem "Weekend z R.", spektakle z moim udziałem w Teatrze Komedia też się nie pojawią ani we wrześniu, ani w październiku. Będę sporadycznie pojawiał się w "Pierwszej miłości", ale to będzie raz na jakiś czas. Nie starałem się również o żadne nowe produkcje, wszystko postawiłem na "Taniec", ale ja zawsze tak mam, że albo wchodzę w coś całym sercem, albo wcale - zapewnia.
Czy są jednak szanse, że Łukasz zdecyduje się wrócić? Na razie nie jest pewien, bo żadna oferta ponoć jeszcze nie padła.
Na razie nic nie wiem o tym, żebym miał wrócić na treningi. Mam wakacje. Byliśmy z Wiktorią przygotowani na występy, które miały trwać dłużej. Chcieliśmy jeszcze nieraz zaskoczyć widownię i jurorów. Jest nam przykro, że w ten sposób zakończyła się ta nasza przygoda. Jest nam przykro, że mimo fantastycznych opinii jury, bo przecież nie było w zasadzie ani jednego słowa krytyki, chwilę później dostaliśmy tak niskie noty, że znaleźliśmy się na końcu klasyfikacji. To jest program telewizyjny na żywo i tu może się wydarzyć wszystko. Nie wiem, co będzie dalej - podsumowuje.
A Wy chcielibyście, żeby wrócił do programu?