Luksusowa Izabela Janachowska ucztuje z rodziną "na mieście" w stylizacji za kilkadziesiąt TYSIĘCY złotych (ZDJĘCIA)
Izabela Janachowska i najważniejsi mężczyźni w jej życiu stołowali się w najbardziej obleganej przez celebrytów restauracji w samym centrum Warszawy. Na niezobowiązujący obiad z rodziną gwiazda przyodziała się w metki od największych światowych projektantów. Widać, że ma smykałkę do pieniędzy?
Izabela Janachowska kocha luksus, a luksus najwyraźniej kocha ją ze wzajemnością. Blondwłosa prezenterka Polsatu ostatnio po raz kolejny została przyłapana przez paparazzi w samym centrum Warszawy, gdy akurat opuszczała "ulubioną knajpę celebrytów" w towarzystwie męża, Krzysztofa Jabłońskiego, i syna, Christophera Alexandra. Jak zapewne się domyślacie, dość niepozornie prezentująca się stylizacja Janachowskiej wcale nie miała tak niepozornej ceny.
Lecąc od góry, za czapkę z daszkiem Celine Janachowska zapłaciła lekką ręką 1800 złotych. Dalej mamy okulary przeciwsłoneczne Miu Miu - dodatkowe 1600 złotych. Nie możemy zapomnieć też o szykownej "torbie zakupowej" od Chanel. Za ten konkretny model - i to z drugiej ręki - kolekcjonerzy są gotowi zapłacić nawet 40 tysięcy złotych. Przyznać trzeba, że kwota robi wrażenie.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Izabela Janachowska o tym, ile dać w kopertę na wesele! Jednego odradza...
Zobaczcie, jak Janachowska bawiła się z mężem i synkiem w piękne majowe popołudnie. Widać, że im się wiedzie?
Widząc gęstą roślinność i wiklinowe meble, można by pomyśleć, że Janachowska i Jabłoński wybrali się na małe wczasy do gospodarstwa agroturystycznego. A tu niespodzianka, bo to centrum Warszawy, a dokładniej jedna z ulubionych knajp gwiazd. To właśnie w tym lokalu regularnie stołują się Anna Lewandowska (przy okazji wizyt w Warszawie) i Ewa Chodakowska.
Mimo ocieplającej się z każdym dniem pogody, każdy członek rodziny Jabłońskich zdecydował się tego dnia na stylizację utrzymaną w chłodnych kolorach. W przypadku Izy był to głęboki granat. Krzysztof postawił na szarości i odcienie niebieskiego. Christopher Alexander zaprezentował się natomiast w intensywnie zielonym dresiku.
Po dotarciu na parking rodzina rozdzieliła się. Krzysztof poszedł po samochód (nadmieńmy tutaj, że nie był to byle jaki samochód, tylko Rolls-Royce za 2 bańki), podczas gdy Izabela przypilnowała Christophera Alexandra i jego pluszowego loda.
Po chwili już całe trio wygodnie siedziało w mięciutkich fotelach luksusowego dwuśladu. Czarny Batmobil ruszył w dalszą drogę.