Kourtney Kardashian jest najstarszą z klanu sławnych sióstr, uchodzi też za tę "najmniej pracowitą", jeżeli chodzi o wykonywanie swoich celebryckich powinności. Ignorancja i bierność Kourt doprowadziła ostatnio na skraj wytrzymałości Kim Kardashian. Siostry wdały się w bójkę, co oczywiście uwieczniły kamery ich rodzinnego reality show. Wygląda jednak na to, że spór został zażegnany, bo Kim pojawiła się na 41. urodzinach Kourt, które miały bardzo oryginalną oprawę...
Kardashianka pochwaliła się na Instagramie uroczystą dekoracją domu i laurkami od dzieci, ale nie spodziewała się, że w czasie kwarantanny nawiedzą ją też siostry i przyjaciele. Gdy usłyszała Khloe krzyczącą przez megafon na podwórku, wyglądała na dość zaskoczoną. Po tym jak wyszła z domu w towarzystwie dwójki swoich dzieci, czekała na nią "impreza niespodzianka". Pod rezydencją celebrytki przejechał korowód luksusowych SUV-ów, a zasiadający w nich bliscy śpiewali "sto lat" i wiwatowali.
Oprócz tuzinów kolorowych balonów bliscy Kourt przywieźli też oryginalny prezent. Mianowicie piniatę, która wyglądała jak solenizantka. Specjalna firma produkująca takie cacka zadbała o to, by piniata była dokładnie takiego wzrostu jak Kardashianka. Została też ozdobiona jasnobrązowym futrzanym materiałem i ubrana w ciemnoniebieskie bikini.
Dzieci Kourtney ochoczo zaczęły walić w piniatę z podobizną mamy, by wydobyć znajdujące się w środku słodycze.
Pomysłowe...?