Odbywająca się po raz 68. Eurowizja nie dostarczyła nam zbyt wielu powodów do zadowolenia. Reprezentująca Polskę na arenie międzynarodowej Luna zakończyła przygodę z konkursem już po pierwszym półfinale. Młoda artystka szybko podniosła się po porażce, dziś paradoksalnie mogąc cieszyć się z braku konieczności udziału w rywalizacji o niezdrowej atmosferze wywołanej uszczupleniem finałowego składu o przedstawiciela Holandii.
Wykonawczyni utworu "The Tower" nie pozostała jednak bierna na to, co działo się za kulisami muzycznego przedsięwzięcia. Podczas swojego przedłużonego pobytu w Szwecji podkreśliła łączność z artystami publicznie potępiającymi agresję wojsk Izraela. Jednocześnie okazała znaczący gest solidarności z Joostem Kleinem.
ZOBACZ: Eurowizja 2024. Luna reaguje na zamieszanie wokół konkursu. Opublikowała WYMOWNY manifest (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Luna radośnie celebrowała zwycięstwo Nemo
Wczorajszy event przysporzył wiele radości Szwajcarom czekającym aż 36 lat na powtórzenie historycznego wyczynu Celine Dion. Ta sztuka udała się Nemo, pierwszej osobie niebinarnej w historii Eurowizji, która zdołała pokonać wszystkich rywali. Co ciekawe, na podstawie wyłącznie głosów publiczności można wywnioskować, że na zwycięstwo bardziej zasługiwali reprezentanci Chorwacji, Izraela oraz Ukrainy.
Luna bacznie obserwowała przebieg konkursu wraz z zaprzyjaźnioną wokalistką z Islandii, która również nie awansowała do finałowego składu. 24-latka nie posiadała się z radości na wieść o triumfie Nemo. W przypływie pozytywnych emocji zamieściła w mediach społecznościowych ich wspólne zdjęcie, które opatrzyła niezwykle uprzejmym komentarzem.
Brak mi słów. Jestem bardzo dumna i wdzięczna Tobie - napisała na InstaStory.
Kilka dni wcześniej Nemo również zdobyło się na serdeczny gest wobec polskiej reprezentantki, pozostawiając na jej profilu słowa podziękowania mówiące o "dostarczaniu światu wiele światła i miłości".