Piątkowy odcinek "Rolnik szuka żony" bez wątpienia obfitował w emocje. Ostatecznego wyboru dokonali już wszyscy uczestnicy, a większość par zdaje się być podekscytowana perspektywą dalszego poznawania się z dala od kamer. Niestety w gospodarstwie Mateusza panowała nieco inna atmosfera, bo doszło tam do brutalnej i przepełnionej niezręczną ciszą konfrontacji między rolnikiem i kandydatkami.
"Rolnik szuka żony". Bolesna konfrontacja Mateusza z kandydatkami
W piątkowym odcinku "Rolnik szuka żony" Mateusz postanowił w końcu wyrzucić z siebie to, czego się dowiedział poza kamerami. Między nim a Martyną i Karoliną doszło do krótkiej, ale dość bolesnej wymiany zdań. Okazuje się bowiem, że druga z nich nawiązała kontakt z uczestniczką, która już pojechała do domu, a ich wiadomości trafiły w ręce rolnika. To, co w nich padło, wyprowadziło Mateusza z równowagi.
Myślę, że mamy sobie dużo do wyjaśnienia. Pytanie, na ile byłyście ze mną szczere? Piszecie ze sobą i z innymi dziewczynami? Powiedzcie, czy chciałyście odjechać po odejściu Zuzi? Czy uważacie, że moje gospodarstwo jest w złym stanie? - pytał pomiędzy momentami przejmującej ciszy.
Co prawda jasna deklaracja nie padła, ale reakcja dziewczyn i samego Mateusza była dość emocjonalna. Karolina zaniosła się szlochem, a Martyna do końca wstrzymywała łzy, które popłynęły po jej policzkach dopiero w przebitkach. Sam rolnik musiał poprosić o przerwę w nagraniach i widać było, że bardzo go to dotknęło.
"Rolnik szuka żony". Mateusz wyrzucił dziewczyny z gospodarstwa
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że trudno poznawać się i budować atmosferę miłości po tak bolesnym ciosie. Mateusz podjął więc decyzję, że odsyła obie kandydatki do domu.
Nie będziemy tego przeciągać. Ciężko mi się tak rozstawać z tym wszystkim. Chyba będziemy się zbierać - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna w pełni rozumiała jego gest i nie miała do niego żalu, natomiast Karolina zalewała się łzami w przebitkach i twierdziła, że "jest zbyt ufna", najwyraźniej mając na myśli osobę, która przekazała rolnikowi jej wiadomości. Nie powiedziała przy tym, że jest jej przykro, a jedynie, że "żałuje" i "ma nauczkę na przyszłość", czym z kolei prawdopodobnie przyznała się do winy.
Ja żałuję, że ten kontakt tak z Zuzką zaczęłam trzymać. Teraz mam nauczkę na przyszłość, żeby nie ufać nikomu. Właśnie, jestem taka, że za bardzo ufam. Czeka nas pewnie wszystkich taki ciężki okres, czas na przemyślenia - mówiła, a łzy płynęły po jej policzkach.
Martyna, choć wyraźnie zszokowana tym, co się wydarzyło, również nie kryła emocji.
Przez cały czas byłam szczera, nie umiem tak udawać. Jest mi strasznie ciężko, jestem teraz w strasznych nerwach i chce mi się płakać. Rozumiem to, że Mateusza przerosła ta sytuacja dzisiejsza i już nie ma nastroju nas poznawać - padło w przebitkach.
Mateusz do końca starał się być silny, ale ze łzami nie wygrał.
Po prostu, ojej, przepraszam, cięcie - powiedział, po czym się odwrócił od kamery i rozpłakał.
Spodziewaliście się takiego finału jego losów?