Wizyta formacji Maneskin w Polsce z pewnością była ogromnym wydarzeniem. Zwycięzcy tegorocznej Eurowizji nie tylko dali popis muzycznych umiejętności, lecz również wywołali mały skandal obyczajowy, gdy na scenie doszło do pocałunku Damiano Davida z gitarzystą Thomasem Raggim. Z tych i innych powodów o ich występie wciąż mówi się więc dość sporo.
Nieco inną kwestią były wymiany zdań między Maneskin i prowadzącymi, które internauci niemal jednogłośnie uznali za "żenujące". Maciej Dowbor i Karolina Gilon mówili bowiem głównie po polsku, a w pewnym momencie po prostu wyciągnęli nagrody, które przekazali w ręce zdezorientowanego zespołu. Sprawie nie pomógł też nagły zryw Michała Szpaka, który zaczął wykrzykiwać w stronę formacji tytuł ich własnego utworu.
Przypomnijmy: Polsat SuperHit Festiwal. Internauci ZAŻENOWANI interakcją prowadzących z Maneskin: "KRINDŻ PONAD MIARĘ"
Można więc uznać, że Maneskin zaprezentowali się w Sopocie z jak najlepszej strony, czego najwyraźniej nie można powiedzieć o prowadzących. Sam zespół chyba wciąż jest nieco skonfundowany, a tajemniczą nagrodę w postaci szklanego kryształu po prostu... oddali fanom na ulicy. Jak twierdzą komentujący, może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdy ktoś im przynajmniej uświadomił, dlaczego i za co ją właściwie otrzymali...
Mimo ogromnej krytyki ze strony widzów i internautów Maciej Dowbor nie traci natomiast dobrego humoru, na co wskazuje jego nowy post na Instagramie. Prowadzący sobotniego Polsat SuperHit Festiwalu zamieścił w serwisie zdjęcie, na którym robi dziwną minę, stojąc obok członków wspomnianej formacji. O ile jemu było wyraźnie do śmiechu, to Damiano David nie wyglądał na równie zachwyconego...
Jacyś młodzi turyści z Rzymu zaproponowali mi, żebym dołączył do ich trupy objazdowej. Twierdzą, że wygrali Eurowizję i San Remo i nazywają się MANESKIN. Podobno idealnie do nich pasuję wizerunkowo. Tylko jeszcze nie wiem, na czym miałbym grać? A może jednak na wokalu?! Początkowo chcieli zaangażować tę dziewczynę po lewej, ale ostatecznie woleli mnie. Brać tę fuchę?! - "śmieszkował" Dowbor.
Niestety internauci nie chcieli brać udziału w dalszym udawaniu, że wszystko poszło gładko, a zespół był zachwycony pogawędkami z prowadzącymi. Pod postem zaroiło się więc od niezwykle krytycznych komentarzy, w których dali Dowborowi do zrozumienia, że to nie jest dobry moment na żartobliwe selfie i twórcze opisy.
"Oni wyglądali na zmieszanych i zażenowanych tymi próbami rozmów na scenie, trochę lipa wyszła"; "Boże, człowieku, masakra wczoraj, już wystarczająco narobiłeś, błagam"; "Matko jaki obciach. XXI WIEK, parę słów po angielsku nie zaboli"; "Niech pan lepiej usunie ten opis, bo jest żenujący. Mogliście im powiedzieć, za co dostali nagrodę. Jedna wielka porażka. Prowadzący do kosza" - czytamy.
Co ciekawe, prowadzący upatrzył sobie jeden wpis i postanowił nawet wystosować odpowiedź.
Maciuś, ucz się, nie będzie siary na kolejnym występie - napisała kąśliwie internautka.
Sylwuś, Ty się o mój angielski nie martw, dziecko! - odgryzł się.
Grunt to dobre samopoczucie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!