Katarzyna Dowbor była w ostatnich tygodniach najgorętszym nazwiskiem w polskim show biznesie. Jej wielki powrót do Telewizji Polskiej okazał się prawdziwą sensacją i do tego strzałem w dziesiątkę dla całej ekipy TVP, dla której każdy sukces jest obecnie na wagę złota. Przy okazji wizyty na prezentacji wiosennej ramówki Polsatu nasza reporterka Simona Stolicka wypytała Macieja Dowbora, jak ocenia pierwsze wystąpienia mamy po powrocie przed kamery. Dziennikarz zdradził, co łączy go z jej ekranowym partnerem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Dowbor ocenia powrót Katarzyny Dowbor do TVP
Niestety jej debiut nastąpił, gdy byłem za granicą. Mój adres IP nie pozwolił mi śledzić platform z Polski. (…) Oczywiście słyszałem same "ochy" i "achy". Cieszę się, że było śmiesznie. Pracuje z Rudym, z którym ja chodziłem do podstawówki w Toruniu. Bardzo śmieszny zbieg okoliczności.
Dowbor wyraził nadzieję, że pojawienie się jego mamy w studiu programu śniadaniowego da początek nowej erze w mediach. Liczy na to, że akcent znów zostanie położony na umiejętności i doświadczenie dziennikarzy, a nie młodzieńczą aparycję.
Bardzo fajnie, że kobiety w tym kraju mają szanse pracować w mediach po 60. i nawet 65. roku życia. To udowadnia, że liczy się to, co sobą prezentujemy, doświadczenie zawodowe, a nie metryka. Uważam, że to jest dobry znak. Cieszę się, że przypadek mojej mamy może być inspiracją. Wiadomo, że sytuacja kobiet na rynku pracy jest bardzo trudna, zwłaszcza z wiekiem.
Co ciekawe, Dowbor wspomniał też o kontrowersyjnym rozstaniu, które jego obecny pracodawca przeprowadził przed paroma miesiącami z jego mamą. Oczywiście nie powiedział niczego, co mogłoby kogokolwiek urazić.
Moja matka też była na zakręcie zawodowym. Przez jakiś czas nie miała pracy. Później, jak wiemy, znalazła pracę tutaj [w Polsacie - przyp.red.]. (…) Prawda jest taka, że miała też później tę sytuację, w której przestała pracować w Polsacie. Ale pracuje. Fajnie sobie radzi - mówi prezenter w rozmowie z Pudelkiem.