Jak można się było domyślić, występująca w "Królowej przetrwania" Paulina Smaszcz nie była w stanie pominąć przed kamerami wątku swojego byłego męża. Podczas jednego z odcinków show "kobieta petarda" postanowiła opowiedzieć o kulisach rozstania z Maciejem Kurzajewskim. Zapewniła, że nie rozwiodła się z dziennikarzem z powodu Katarzyny Cichopek, a w związku z tym, jak ją potraktował, gdy chorowała. Wyznała, że w trudnych chwilach nie mogła liczyć nie tylko na partnera, ale i najstarszego syna. Franiszek i jego znany ojciec mieli ponoć wspólnie drwić z chorej Pauliny.
Moi synowie, zwłaszcza mój starszy syn, z tatą wymieniali zdjęcia, jak ja wróciłam ze szpitala i nie mogłam jeść, nie mogłam się myć, jak chodziłam, ciągnąc nogę... Oni wymieniali między sobą zdjęcia i się z tego śmiali. Ja wtedy powiedziałam, że składam papiery rozwodowe, bo nie jestem w stanie tego zaakceptować... (...) Najgorsze zdjęcie było takie, jak ja próbowałam sama pójść do toalety i ciągnęłam nogę za sobą i sikam, i mam nogę wykrzywioną. Sikam w takiej kontrastowej pozycji i oni się z tego wyśmiewają, że "ikona mody, wielka Paulina Smaszcz ku**a", że ludzie powinni zobaczyć, jak ja naprawdę funkcjonuje i wyglądam - opowiadała.
Paulina Smaszcz wyznała, że choć zdołała wybaczyć pierworodnemu, eksmężowi nie przebaczy, choćby błagał ją na kolanach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Kurzajewski odpowiada Paulinie Smaszcz. Stanowcze słowa
Zareagować na szokujące wyznanie prezenterki zdążył już ojciec jej dzieci. Maciek udzielił "Faktowi" stanowczego komentarza.
Nigdy nie wynosiłem spraw rodzinnych na publiczne forum. Nadal zamierzam tak robić -podkreślił na początku, dodając: Natomiast nie pozwolę, żeby moja rodzina, moi synowie, moja narzeczona i ja cierpieli z tego powodu, i nadal zamierzam tak robić.
Zaznaczył, że sprawami pomiędzy nim a jego eksżoną zajmują się odpowiednie organy.
Natomiast sprawy sądowe, które wniosłem, już się toczą, tak jak i sprawy w prokuraturze - powiedział.