Maciej Kurzajewski nie może uwolnić się od Pauliny Smaszcz. I to nie nie tylko z powodu spraw sądowych, które ich czekają. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" wciąż ma na ręce tatuaż z imieniem byłej żony. Ostatnio nieopatrznie zaprezentował go w weekendowych odcinkach "Pytania na śniadanie", które prowadził z Katarzyną Cichopek.
Maciej Kurzajewski świeci tatuażem z imieniem byłej żony
Widzowie przyuważyli, że na prawym przedramieniu Kurzajewskiego wciąż widnieją wytatuowane imiona synów i... byłej żony. "Paulina, Franek, Julek" - ten tatuaż nadal jest widoczny na ciele prezentera. Oprócz tego nosi także symbol kotwicy, który wraz z Pauliną wytatuowali sobie z okazji 15. rocznicy ślubu.
Paulina Smaszcz opowiedziała o swoich tatuażach
Dla prezentera tatuaże symbolizujące Paulinę Smaszcz miały być wyrazem wielkiej miłości, która miała trwać wiecznie. Za czasów małżeństwa z Kurzajewskim ciało celebrytki również zdobiło kilka tego typu "ozdób". Kilka lat temu w jednym z wywiadów Smaszcz opowiedziała o swoich tatuażach:
Na przedramieniu od strony serca wytatuowałam imiona chłopców w kolejności, w jakiej pojawiali się w moim życiu, i mojego psa Świrusa. Na brzuchu liść - jako znak tego, co było, wiadomo dlaczego. Jest też smok symbolizujący moje drugie, waleczne oblicze. Mam także wytatuowane: swoją grupę krwi i zamiast obrączki - cyfry 96, czyli rok, w którym wyszłam za mąż. Kotwicę na pamiątkę 15. rocznicy ślubu. To też symbol Maćka, który jest dla mnie życiową kotwicą - wyznała Paulina Smaszcz w rozmowie z "Party".
Wygląda na to, że Kurzajewskiemu z kotwicą na ciele trudno się rozstać. Co na to Kasia?