Wciąż nie milkną echa "coming outu" Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Wszystko dzięki Paulinie Smaszcz, która "dba" o to, by zakochani nie mogli cieszyć się swoim związkiem.
"Kobieta petarda" co rusz wymierza kolejne ciosy w stronę zarówno swojej następczyni, jak i eksmęża. W jednym z wywiadów stwierdziła, że dziennikarz oddał ich wspólnego psa. Kilka dni później pupil pojawił się jednak u boku Maćka w studiu "Pytania na śniadanie". Paulina nie omieszkała zareagować. Opublikowała nagranie, na którym opowiedziała o losach Bono, który miał ponoć przez wiele miesięcy przebywać "w obcych rękach".
W udostępnionym wówczas na Instagramie nagraniu Smaszcz wyznała, że "przed chwilą" rozmawiała z byłą teściową. Na filmie w tle można dostrzec dom, co sugeruje, że prezenterka odezwała się do obserwatorów tuż po opuszczeniu lokum rodzicielki byłego męża. Jak zapewniła, wdając się w dyskusję z jedną z internautek, ma z kobietą "super relacje".
Przypominamy: Paulina Smaszcz ujawnia, jakie ma relacje z matką Macieja Kurzajewskiego: "Wie, że jej syn NAROZRABIAŁ"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że Kurzajewski jest nieco innego zdania. Jak donosi "Super Express", 49-latek po rozmowach z rodziną postanowił... zgłosić sprawę na policję, uznając, że Paulina dopuściła się naruszenia miru domowego! Sprawą zajmują się funkcjonariusze z komisariatu w Wesołej w Warszawie. Rewelacje te potwierdził w rozmowie z tabloidem sam Maciej.
Potwierdzam, to prawda. To jest tak bolesne dla całej mojej rodziny, że nie będę tego komentował. Proszę nas zrozumieć - powiedział.
Jak można się domyślić, Smaszcz ma inny pogląd na całą sytuację i nie zgadza się z zarzutami.
Nie byłam nigdy u jego mamy. Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się... To było bardzo miłe spotkanie - powiedziała "SE", dodając:
Stanowczo zaprzeczam doniesieniom Macieja Kurzajewskiego, że nachodzę nasze byle miejsce zamieszkania i jego mamę oraz moją byłą teściową, która przebywa w domu mojego byłego męża. Z moją byłą teściową Teresą Kurzajewską pozostaję w pozytywnych relacjach. Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić, czy pies Bono po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu - tłumaczy celebrytka.
Jesteście ciekawi dalszego rozwoju wydarzeń?