Od soboty emocje w Polsce wzbudza napięta sytuacja w 3. programie Polskiego Radia. Dziennikarzy rozgłośni, cieszącej się w kraju nieposzlakowaną opinią, miano zmusić do ocenzurowania wyników najnowszego wydania słynnej Listy Przebojów, w którym pierwsze miejsce zajęła wymierzona w Jarosława Kaczyńskiego piosenka Kazika.
Notowanie listy z tym wynikiem w tajemniczych okolicznościach zniknęło ze strony rozgłośni, co wywołało lawinę spekulacji i oskarżeń o cenzurę. W odpowiedzi na działania szefostwa Trójki, swoje odejście ogłosił Marek Niedźwiecki, od niemal 40 lat prowadzący radiowe zestawienie przebojów.
Sytuacja w Polskim Radiu zbulwersowała nie tylko jego wiernych słuchaczy, ale również wielu celebrytów. Swój sprzeciw przeciwko "cenzurze" wyrazili już chociażby Igor Herbut z zespołu LemON, a nawet... Kamil Durczok.
Przypomnijmy: Zbulwersowany Kamil Durczok apeluje do Polaków po cenzurze w Trójce: "Za 500 złotych sprzedajemy się jak DZI*KI"
Teraz swoje trzy grosze postanowił wtrącić też Maciej Musiał. Aktor, do niedawna związany z publicznymi mediami rolą w serialu Rodzinka.pl, opublikował na Instagramie krótki, ale treściwy post:
Gdy wyrywasz człowiekowi język, nie udowadniasz, że jest kłamcą, tylko pokazujesz światu, że boisz się tego, co ma do powiedzenia - napisał Musiał i opatrzył wpis nie dającymi wątpliwości hashtagami: "#pr3, #trójka, #polskieradio"
Myślicie, że taka publiczna krytyka wpłynie na decyzje włodarzy Polskiego Radia?