Pandemia koronawirusa skutecznie wstrząsnęła życiem artystów w Polsce. Panosząca się po kraju epidemia pozbawiła wielu z nich możliwości zarobku, a to właśnie letnie koncerty, role w filmach i serialach czy udział w reklamach stanowi ich główne źródło zarobku. O swojej trudnej sytuacji finansowej informowali już między innymi Janusz Józefowicz, Bartek Kasprzykowski i Maryla Rodowicz.
Stanem swoich finansów nie jest zachwycony także Maciej Stuhr, który kilkukrotnie podkreślał, że nie zarobił w ciągu ostatnich tygodni ani złotówki. Twierdzi też, że nie czuje żadnej pomocy ze strony rządu, który zamiast na zdrowiu i życiu obywateli skupia się na forsowaniu wyborów korespondencyjnych.
Przypomnijmy: Maciej Stuhr martwi się o domowy budżet w obliczu koronawirusa: "OSTATNIĄ ZŁOTÓWKĘ ZAROBIŁEM 2 MIESIĄCE TEMU"
Choć Stuhr wyraźnie starał się uniknąć oskarżeń o to, że żali się na swój byt w obliczu pandemii, to internauci wyciągnęli zgoła inne wnioski. Z tego powodu aktor postanowił wydać oświadczenie, w którym utrzymuje, że celem jego wywiadów nie było narzekanie na swój los, a jedynie poinformowanie wszystkich o tym, że od marca nie zarobił ani złotówki.
Szanowni Państwo, bardzo dziękuję za zainteresowanie moimi sprawami finansowymi, ale ponieważ doszło do pewnej nadinterpretacji moich słów, pozwólcie, że sprostuję. Jestem ostatnim człowiekiem na ziemi, który powinien narzekać na swój los i nie zamierzam tego nigdy robić. Mam się względnie dobrze i myślę, że dam sobie radę jako duży chłopczyk - zapewnia wszystkich zainteresowanych.
Jednocześnie Stuhr kolejny raz podkreśla, że choć jego byt nie jest zagrożony, to nie zmienia to faktu, że jego sytuacja finansowa mocno się pogorszyła z powodu walki całego świata z koronawirusem. Jak twierdzi, chciał w ten sposób zwrócić uwagę na trudną sytuację środowiska artystycznego.
Nie zmienia to faktu, że jestem w tej grupie Polaków, którzy z początkiem marca przestali zarabiać, bo nie są na etatach, które by im zapewniały przetrwanie, i na sytuację tej grupy chciałem zwrócić uwagę w kilku wywiadach. Bo skoro aktorzy, którym wiodło się tak dobrze jak mnie, zarobili przez dwa miesiące zero zeta i perspektywy są jakie są, to w jakiej sytuacji są moi koledzy, którym już przed kwarantanną żyło się ciężko? - pyta swoich obserwujących.
Rozumiecie jego argumenty?