Każda grupa zawodowa podejmuje starania w celu poprawy swojego bytu. Rolnicy zaciekle walczą o wstrzymanie importu produktów ze wschodu, demonstrując swój bunt w formie blokowania przejazdów na kluczowych drogach i autostradach na terenie całej Polski. W tym samym czasie przedstawiciele środowiska kulturalnego domagają się wypłat środków za każde odtworzenie produkcji z ich udziałem.
Twórcy filmowi zaczęli postulować nowelizację ustawy o prawie autorskim, mając na uwadze ciągnący się od lat problem braku otrzymywania tantiem za treści rozpowszechniane w sieci. Kluczowym argumentem w żądaniach artystów jest fakt wprowadzenia takiego zapisu we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej z pominięciem Polski. Biorąc pod uwagę rosnącą popularność platform streamingowych, jak również coraz większą liczbę produkcji realizowanych z udziałem rodzimych twórców, w grę wchodzą naprawdę niemałe sumy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Stuhr podpisuje się pod apelem filmowców
Ostatnie 8 lat decydowania o kluczowych sprawach Polski przez dzisiejszą opozycję budziło niesmak zdecydowanej większości osób znanych z pierwszych stron gazet. Maciej Stuhr wielokrotnie krytykował kierunek obierany przez naczelnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, doprowadzając nawet do zablokowania emisji filmów z jego udziałem na antenach telewizji publicznej.
Aktor nie mógł pozostać obojętny na sytuację artystów. Tradycyjnie posłużył się swoim profilem na Facebooku, za pośrednictwem którego opublikował swoje spostrzeżenia dotyczące niedawnego protestu młodych twórców. W tym celu skierował wypowiedź bezpośrednio do Bartłomieja Sienkiewicza.
Nie przepadam za agitacją we własnym interesie. Wolę wspierać innych potrzebujących. Ale sprawa tantiem dla twórców od internetowych gigantów jest z różnych względów dziwna. Szanowny Panie Ministrze, zwracam się do Pana, bo przez 8 lat nie było sensu domagać się dialogu, nie było z kim dialogować. Dziś, gdy mówi Pan (mniej więcej), że kiedyś się tym zajmiecie, to dla naszego środowiska jest trochę jednak za mało. Pomijam w tym wpisie oczywistość, że to prawo musi być uchwalone, tak jak w całej Europie. Ale tu się cisną na usta pytania, na które nikt nie chce odpowiadać... Dlaczego w ogóle do takiej sytuacji doszło? Kto na tym korzysta? Komu zależy, żeby zmiana prawa nastąpiła później, a nie wcześniej? - dopytywał publicznie.
Maciej Stuhr wyraźnie zasugerował, że wstrzymywanie wypłat dla osób ze świata kultury oznacza wzbogacanie się innych. Nie potrafi jednak wskazać winnych celowego niewdrażania dyrektywy DSM w sprawie prawa autorskiego.
Dopóki te pytania nie mają jasnych odpowiedzi, powstaje wrażenie, że ktoś tu coś ukrywa, nie traktuje nas poważnie. Ktoś tu kręci jakieś lody... Szkoda, że panowie Szczerba i Joński zajęci, bo może oni by nam coś było w stanie wyjaśnić - podsumował.