Antek Królikowski robi sobie "urlop" od show biznesu po tym, jak niemal doszczętnie zniszczył swoją reputację serią skandali. Celebryta zdradził ciężarną żonę z sąsiadką, wywołał awanturę na konferencji prasowej, a później został twarzą patofederacji, na której miały walczyć sobowtóry Putina i Zełenskiego. Większość znajomych z branży publicznie zrugała go za idiotyczne posunięcia, ale inni wciąż wspierają kolegę, argumentując, że jest z dobrej rodziny i został "dobrze wychowany".
Jednym z sojuszników skompromitowanego aktora okazuje się być... Maciej Zakościelny. W rozmowie z Jastrząb Post zapewnił Antka, że zawsze może na niego liczyć.
Mamy kontakt. Od "Diagnozy", "Dywizjonu 303", w którym Antek pięknie zagrał i bardzo mi pomógł swoją obecnością, swoim warsztatem, tą umiejętnością tylko jemu znaną i bycia fajnym partnerem, to bardzo się polubiliśmy. On wie, że może na mnie liczyć, zawsze. Prawda, Antek? - zapytał, mając chyba nadzieję, że jego kumpel to przeczyta.
Zakościelny nie jest zrażony ostatnimi wybrykami Antka. Twierdzi, że wszystko trzeba mu wybaczyć...
Nie wiem jakie były jego intencje, myślę, że tylko dobre i pozytywne, bo to jest wspaniały kolega i człowiek. Jeżeli jest na niego nagonka, to myślę, że temu człowiekowi trzeba wybaczyć różne rzeczy, bo to jest fajny gość. Taki człowiek, na którego można liczyć. Dobrze wychowany - wciąż młody człowiek, fajny kolega. Myślę, że rodzinnie też nie ma mu nikt nic do zarzucenia, to jest fajny brat, syn i wujek, i tata - dodał.
Myślicie, że Joanna Opozda zgodziłaby się ze słowami Maćka?