Choć pierwszą edycję polsatowskiego hitu "Love Island. Wyspa miłości" wygrali Sylwia i Mikołaj, spośród wszystkich uczestników randkowego show to Oliwia Miśkiewicz i Maciek Szewczyk cieszą się największym zainteresowaniem mediów. Status ich wyjątkowo burzliwej relacji zmienia się jak w kalejdoskopie, a spragnieni uwagi islandersi robią, co tylko mogą, by przedłużyć swoje 5 minut.
Niestety, aktualnie stosunki modelki i programisty nie należą do najlepszych, a wszystko przez tajemniczego "znajomego" Oliwki, z którym 25-latka w przeszłości miała być w związku. Szewczyk udostępnił również fragment rozmowy SMS-owej z byłym partnerem Oliwii, który rzekomo miał ją utrzymywać, a nawet opłacić całą jej przeprowadzkę. Według fragmentów tej korespondencji modelka miała wysłać londyńczykowi swoje zdjęcia zrobione w hotelu, w którym była z Maćkiem.
"Wybaczcie, że dodaję zdjęcia z pobytu z Warszawy, ale napisał do mnie Artur z Londynu" - napisał Maciek. "Ten wiekowy przyjaciel Oliwii. Napisał, że bawię się w Warszawie za jego pieniądze, i że dziękuje mi za pomoc Oliwii w przeprowadzce. Teraz już wiem, dlaczego Oliwia powiedziała, że chce spróbować od nowa, ale żeby ludzie nie wiedzieli o tym... Napisał, że ukróci jej gotówkę za to, że wysłała mu te zdjęcia z hotelu. Nie wiem już, co o tym myśleć. Wierzyć mu?"
"Chciała, żebyśmy się spotkali po cichu, żeby on nie wiedział. Bo pieniążki zabierze... Ojej..." - dopisał.
Całą sprawę zdecydowała się skomentować sama zainteresowana, która piątkowy wieczór spędziła ze zwyciężczynią programu, Sylwią Madeńską na plotkowaniu o skomplikowanej sytuacji Oliwki i sączeniu drinków.
"No więc, nie będę się odzywała na te tematy, które się teraz dzieją"- zaczęła Miśkiewicz.
"Słuchajcie, chce powiedzieć tyle, jak w relacji dzieje się troszkę źle, uważam, że osoby nie powinny się wypowiadać na ten temat publicznie, ponieważ jeżeli zależy nam, żebyśmy wyjaśnili to między sobą, to to jest sprawa tylko między nami. Mimo że Maciek chce to wyjaśnić z Oliwią, tylko po prostu jego frustracje sprawiają, że on chciał to upublicznić i to jest smutne" - poparła ją Sylwia.
"Ktoś tutaj robi szopkę" *- stwierdziła Oliwia. "Ja bym mogła dużo powiedzieć na ten temat i każdy miałby troszeczkę inny stosunek do tego. *Kiedyś może o tym opowiem, ale jeszcze nie teraz, także my sobie tutaj dalej pijemy, a wy nie wysyłajcie mi tyle tych wiadomości, bo nie chce mi się tego słuchać."
"Szczególnie, że jak się wypowiadałam, zostałam zlinczowana za to, ale szanuję Oliwkę za to, że pomimo tego że się rozstała z Maćkiem, nie wypowiedziała się ani razu źle na jego temat. Mimo że mogła. Słuchajcie, każdy ma coś za uszami." - powiedziała na koniec Madeńska.