Po zawirowaniach zdrowotnych Madonna w końcu ruszyła w trasę koncertową z okazji 40-letniej działalności artystycznej. 13 grudnia artystka miała okazję gościć w nowojorskiej hali Barclays Center. Na scenę dotarła jednak z dwugodzinnym opóźnieniem, co rozwścieczyło fanów.
Madonna miała zaplanowane wejście na scenę o godzinie 20:30. Mimo to pojawiła się na niej dopiero o 22.30, co poskutkowało zakończeniem występu po północy. Część z fanów stwierdziła, że takie zachowanie artystki wpłynęło na zdolność wykonywania obowiązków następnego dnia i wyższe koszty powrotu do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Madonna pozwana przez fanów
Od tych wydarzeń minął już ponad miesiąc, a dziennik "The Guardian" donosi, że dwóch fanów złożyło pozew przeciwko artystce. Opóźnienie koncertu spowodowało, że mieli ograniczoną możliwość powrotu do domu transportem publicznym, przez co musieli zapłacić znacznie wyższą cenę za prywatną opcję. Do miejsca zamieszkania dotarli dość późno, przez co następnego dnia mieli obniżoną zdolność do wypełniania obowiązków zawodowych i rodzinnych.
Na ten moment nie są znane oczekiwania pozywających wobec artystki. Wiadomo, że w pozwie oskarżają również Barclays Center oraz promotora trasy. Ich zdaniem opóźnienie koncertu nie było w żaden sposób uzasadnione. Niewykluczone, że dokument uzyska status pozwu zbiorowego i podpiszą się pod nim uczestnicy innych opóźnionych koncertów.
Tacy fani to skarb?