Pomimo upływu lat i kolejnych gwiazd, które chcą zawojować sceną, w show-biznesie na próżno szukać drugiej tak kontrowersyjnej osoby, jak Madonna. Amerykanka od początku swojej kariery uchodzi za ikonę popkultury, która nie boi się przełamywać tematów tabu i narażać przy tym na skandale obyczajowe.
Tańce na tle płonących krzyży czy odważne sesje zdjęciowe nawiązujące do mocnych fantazji erotycznych, takich jak m.in. biseksualizm, sadomasochizm i seks grupowy, to tylko część jej imponującego dorobku scenicznego. Chociaż naczelna prowokatorka i skandalistka show-biznesu ma już 65 lat, to ani myśli zwalniać tempa. Dowodem mogą być kolejne trasy koncertowe, oczywiście bogate w kontrowersyjne elementy sceniczne, które są już jej znakiem rozpoznawczym.
Trzeba przyznać, że ostatnie tournee gwiazdy pt. "The Celebration Tour" okazało się sporym sukcesem. Koncerty gromadziły rzeszę fanów piosenkarki, lecz nie wszyscy opuszczali obiekty w zachwycie. Po jednym z koncertów w kalifornijskim Kia Forum Madonna została pozwana przez niejakiego Justina Lipelesa, który postawił swojej idolce całą listę zarzutów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Madonna pozwana przez fana
Według medialnych doniesień Madonna stoi przed kolejnym procesem sądowym, a wszystko przez Lipelsa, który złożył zbiorowy pozew, oskarżając piosenkarkę oraz jej agencję koncertową o sześć zarzutów m.in. złamanie pisemnej umowy, nieumyślne wprowadzenie w błąd czy celowe wywołanie cierpienia. Według fana, piosenkarka nie tylko spóźniła się na koncert, ale również zignorowała skargi widzów, które dotyczyły wysokiej temperatury podczas występu.
To jednak nie wszystko, ponieważ Justin Lipeles twierdzi, że publiczność bez ostrzeżenia poddawana była pornografii i zmuszona do oglądania kobiet, które symulowały na scenie akty seksualne. Jak donoszą zagraniczne media, mężczyzna domaga się od piosenkarki nie tylko zwrotu za bilet, ale również odszkodowania.
Zmuszanie konsumentów do godzinnego czekania w gorących i niewygodnych miejscach oraz narażanie ich na oglądanie filmów pornograficznych bez ostrzeżenia jest wyrazem nonszalanckiego braku szacunku Madonny wobec swoich fanów – stwierdził powód cytowany przez serwis "MyTalk".