Viola Kołakowska (z domu Kołek) ciężko i sumiennie pracuje na to, by zasłużyć sobie na miano największej "foliary" wśród celebrytek. Zapomniana aktorka uskuteczniała antyszczepionkową propagandę i nawet nie wierzy w coś takiego jak pandemia. Dała temu wyraz, atakując Piaska, który ciężko przechodził covid i musiał zostać hospitalizowany. Buńczuczna Kołakowska zwyzywała go wówczas od "marnych aktorów". Maseczko-sceptyczna partnerka Tomasza Karolaka przekonywała, że LGBT to "sekta"...
Zobacz też: Viola Kołakowska grzmi na Instagramie: "LGBT TO SEKTA!". Jej córka na TikToku: "Jestem PANSEKSUALNA"
Teraz celebrytka postanowiła (ironicznie?) cieszyć się z tego, że jej dziecko jest chore. Viola zrelacjonowała na InstaStory, że jej pociecha ma rotawirusa. Można odnieść wrażenie, że to dla celebrytki kolejny dowód na to, że koronawirus nie istnieje...
W życiu nie pomyślałabym, że będę się cieszyć z tego, że moje dziecko ma rotawirusa. W świecie, gdzie mamy tylko jedno schorzenie, nagle pojawia się on... Jesteśmy uratowani. Natura wciąż odpowiada na życie. Po nieprzespanej nocy szczęśliwa, że moje dziecko ma szansę budować naturalną odporność - napisała Kołakowska.
Wdzięczność za wszystkie doświadczenia, wirusy, bakterie, grzyby, mikro i makro świat, dzięki którym w ogóle żyjemy. Wdychajcie prawdę, niech was upaja i uwalnia - dodała.
Co ciekawe, celebrytka nie ma problemu z wstrzykiwaniem sobie jadu amazońskiej żaby czy wypełniaczy do twarzy. Za to wielkim problemem są dla niej szczepionki.
Zobacz też: Viola Kołakowska wstrzyknęła sobie JAD AMAZOŃSKIEJ ŻABY! "Po tym nie musicie się już niczego bać"
Życzymy córce Kołakowskiej dużo zdrowia.