We wtorek odbyła się premiera kolejnej produkcji filmowej na podstawie "dzieła" literackiego Blanki Lipińskiej. Nie mogło na niej zabraknąć oczywiście samej "pisarki", która z dumą pozowała na czerwonym dywanie razem z obsadą "365 dni: Ten dzień". Co ciekawe, to właśnie Blania, a właściwie jej odmieniona twarz, skradły tego wieczora całe show.
Jeżeli chodzi zaś o sam film, który trafił w środę na Netflix, tak jak można było się spodziewać, nie zbiera najprzychylniejszych recenzji. Poświęcić się i obejrzeć kolejną część przygód z Laurą Biel i don Massimo Torricelli zdecydowała się Karolina Korwin Piotrowska. Naczelna komentatorka polskiego show biznesu nie pozostawiła na filmie suchej nitki.
(...) Nazwanie tego filmem obraża tych, którzy prawdziwe filmy robią - brzmi wiele mówiące o produkcji ostatnie zdanie obszernego wywodu publicystki.
Pod swoim wpisem Karolina mogła liczyć na szereg komentarzy z podobnymi do jej odczuciami po obejrzeniu najnowszej części "365 dni" oraz zachwytami nad jej wysublimowanym piórem. O reakcję pokusiło się także parę celebrytek.
I ten moment, kiedy do ujęcia ze skokiem do łóżka jest dodany dźwięk a'la warknięcie lwa (chyba) - złoto. Oplułam się - napisała pod postem Korwin Piotrowskiej nawet nieco rozbawiona Maffashion, dając do zrozumienia, że seans ma już za sobą.
Nieco ostrzej zareagowała Sara Boruc. Co prawda przyznała się, że nie oglądała najnowszej części, ale postanowiła posiłkować się opinią, jaką ma na temat tej pierwszej:
Jedno słowo by wystarczyło - patologia. Nie oglądałam nowego "dzieła", ale 10 minut poprzedniego wystarczyło... - pisze wyraźnie oburzona WAG.
Myślicie, że Blanka widziała już komentarze koleżanek z branży? Zareaguje tak, jak zrobiła to po zamieszaniu wokół swojej twarzy? Blanka Lipińska rozprawia o wyglądzie na premierze drugiej części "365 dni": "Nie muszę być ładna. Wystarczy, że JESTEM MĄDRA"